(Fot. Włodzimierz Szczepański)
Od ostatnich wyborów minęło już umowne „sto dni”, po których podsumowuje się działania nowych włodarzy. Zadaliśmy wójtowi gminy Wiskitki Rafałowi Miturze kilka pytań.
Wysypia się pan już? Ile godzin zostaje na sen?
Różnie to bywa. Bycie wójtem to praca, której poświęcam więcej niż osim godzin dziennie.
Teraz zasiada pan z drugiej strony stołu. Nie jak dotychczas radny, czy przewodniczący rady, ale wójt. Zmieniła się perspektywa patrzenia?
Zdecydowanie. Radnym zdarza się zawężać pole widzenia spraw gminnych do swojego okręgu wyborczego. Ja patrzę , jak gospodarz na całą gminę.
Co pana zaskoczyło w nowej roli?
Przewlekłość biurokracji! Zarówno na poziomie gminnym, jak i wyższym. Czas oczekiwania na różnego rodzaju decyzje, pozwolenia... Ogólnie będąc człowiekiem aktywnym w działaniu, cały ten proces biurokracji odbieram jako „spowalniacza” wielu inicjatyw i pomysłów.
Trudno nie zauważyć roszady wśród pracowników urzędu gminy. Czy wszystkie odejścia były za porozumieniem stron, czy zwolnienia?
Jestem zwolennikiem rozmów, wyjaśniania spraw, by dojść ostatecznie do porozumienia. Jak na razie wszyscy, którzy opuścili urząd odeszli za porozumieniem stron.
Pańskie podsumowanie stu dni. Jest pan zadowolony z efektów?
Ogólnie jestem zadowolony.Obecnie borykam się z problemami mieszkańców czy stowarzyszeń, które nawarstwiły się z kilku, kilkunastu lat. Przykładowo sprawy dróg, na które czekają od lat. Czasem spotykam się z rozgoryczeniem, które skupi się na mnie. Tymczasem jest to efekt długoletnich zaniedbań w tym temacie. Moja praca u początku opiera się na budżecie, który został przygotowany przez poprzedników, i co podkreślam na spotkaniach z mieszkańcami, budżecie z rozpoczętymi dużymi inwestycjami na których realizację nie było środków np.
Czy zachowa pan transparentność? Jej brak zarzucono wieloletnim władzom gminy.
Myślę, że dalej ją zachowuję. Od żadnego tematu nie uciekam, czy to na spotkaniu z mieszkańcami, czy komisjami rady. Mam kilka pomysłów, aby ją poszerzyć o szczegółach jednak, mówić za wcześnie.
Obserwują jego poczynania
Łukasz Choiński, były wójt Wiskitek: – Moją wiedzę o rządach Rafała Mitury czerpię tylko z doniesień prasowych. Na razie z tego co obserwuję, to są działania doprowadzające do końca już rozpoczęte inwestycje. Ja mówiłem o boisku w Guzowie, że musi w tym roku powstać czy dokończeniu przedszkola. Nie chcę tutaj wychodzić z jakiegoś poziomu krytykanctwa. Na razie nie widzę nowych inicjatyw, być może są rozpoczęte.
Bogdan Stygienko, były radny: – Widzę, że się stara. Obserwuję to na zebraniach. Szerzej nie mogę ocenić, bo nie zasiadam we władzach gminy.
Leszek Śmigiera, były radny: – Nie chcę oceniać wójta, bo praktycznie od wyborów nie bywam w urzędzie.
Agnieszka Szymańska, była radna: – Obserwuję bardzo pozytywne zmiany. Począwszy od zmian w urzędzie, a kończąc na zwykłej czystości w Wiskitkach. Jest nie tylko czyściej, też zabrali się za czyszczenie rowów.
Włodzimierz Szczepański
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 12
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.