Krzysztof Pupecki prezentuje strażackie pamiątki. (Justyna Napierała)
Strażacy z Grabiny Radziwiłłowskiej są przed wielkim jubileuszem, wiosną będą obchodzić dziewięćdziesięciolecie powstania ich jednostki. Jednym z założycieli straży był ówczesny kierownik szkoły podstawowej, Jan Kwieciński. Mieszkał blisko kilometr od straży, dziś ten teren należy do rodziny druha Krzysztofa Pupeckiego.
– Jak kupowaliśmy posesję nie wiedzieliśmy, że należała do tak znanej osoby, to cieszy i nakazuje jeszcze bardziej dbać o tradycję – mówi Krzysztof Pupecki.
Przypomina też, że w tym domu odbywało się nauczanie dzieci.
Dziś straż mieści się w dużym budynku, przed ochotnikami remont elewacji i dachu, ma się rozpocząć w najbliższych dniach.
– Historia jest dla nad bardzo ważna – mówi Krzysztof Pupecki oprowadzając nas po remizie.
Na ścianach wiszą pamiątki, zdjęcia strażaków, odznaczenia i krótki rys historyczny.
Obok remizy jest nowy garaż i auta, strażacy w zimę pomagają gminie w odśnieżaniu.
Historia OSP Grabina Radziwiłłowska sięga 1927 roku, w czerwcu odbyło się pierwsze zebranie pod kierunkiem Jana Kwiecińskiego. Przyszli gospodarze wsi: Stefan Czaplarski, Grzegorz Mińkowski, Józef Tomczyk, Piotr Woźniak, Helena Lewandowska, Stefan Kowalski, Franciszek Zalewski, Władysław Traczyk, Stanisław Łukaszewski, Bolesław Kalisiak, Zygmunt Michalak i inni.
Do straży wstąpiło wówczas 48 członków, w tym samym roku strażacy zaczęli gromadzić materiały i pieniądze na budowę strażnicy. Członkowie opodatkowali się po dwa złote. Podczas kolejnego zebrania w październiku pod budowę strażnicy teren przekazali nieodpłatnie Franciszek Zalewski i Stanisław Łukaszewski, na plac zwożono kamień pod fundamenty przekazywany przez mieszkańców oraz drewno. W 1928 roku siedzibą gminy były Korabiewice, a powiat był w Skierniewicach, przyjęto i zarejestrowano OSP Grabinę pod pozycją 124. Strażacy dość szybko postawili remizę, pracami kierował Piotr Woźniak.
W 1928 roku na przełomie pierwszego półrocza powstała „szopa”, jak nazywano w ówczesnym czasie remizę. Społeczność należąca do OSP wiedziała, że buduje dom spotkań kulturalnych, jak i również miejsce do gromadzenia i zabezpieczenia sprzętu przeciwpożarowego.
W czasie okupacji Niemcy uznawali potrzebę istnienia OSP bo była potrzebna do stróżowania we wsi na kolei jak i do gaszenia pożarów.
Po wyzwoleniu OSP w Grabinie reaktywowała się i zaszły zmiany w zarządzie OSP. Naczelnikiem został Stefan Smoliński, prezesem Zygmunt Michalak, członkiem zarządu Jan Tomczyk. W straży urządzano zabawy.
W 1972 roku prezesem zostaje Franciszek Mińkowski, w 1980 roku jednostce przybywa samochód bojowy, który zakupiła za własne pieniądze, w 1984 roku rozpoczyna jest budowa nowego budynku, mieszkańcy sami wykonują pustaki, sami też budują, wszystko nadzoruje doświadczony murarz Marian Guzik.
W 1999 roku zarząd podejmuje decyzję o budowie świetlicy, inwestycję zakończono w 2003 roku a wcześniej bo w 2001 roku strażacy otrzymują samochód do swoich działań, to jednostka bardzo dobrze zorganizowana.
W tym roku strażacy brali udział w 39 akcjach ratowniczych, odśnieżyli zimą 551 kilometrów dróg gminnych w ciągu 50 godzin pracy.
Teraz już przygotowują się do jubileuszu.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 7
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
No braciszku jestem pod wrazeniem