(fot. Archiwum)
W Jesionce dwudziestu trzech seniorów z niecierpliwością czeka na decyzję sądu. Oni chcą już działać. Po trzech latach nieformalnej działalności postanowili założyć klub seniora „Wigor”. Czekają na wpis do KRS-u.
– Nie jest łatwo na wsi stworzyć klub. Trudno ludzi wyciągnąć domów. Gdy trenowałyśmy nord walking, chodziłyśmy z kijami, zdarzały się żartobliwe uwagi, że lepiej, abyśmy zabrały się za pielenie ogródków. Myślę, że już przebiliśmy się w lokalnej świadomości. Zaczynaliśmy od ośmiu, a teraz jest ponad dwadzieścia osób – opowiada Marianna Cieślak, jedna z liderek z Jesionki, gm.Wiskitki.
Ona dołączyła do grupy wraz z przejściem na emeryturę.
– Zawsze byłam aktywna. Stwierdziłam, że taka grupa seniorów to odpowiednie miejsce na działanie, na realizację pasji. Ja lubię, jak coś się dzieje – mówi.
Podobnie mówi Elżbieta Zdziebłowska, mieszkanka Mrozów.
– Praca, dom, wszędzie samochodem, mijamy się. Sporadycznie się spotykamy. Dlatego chciałam to zmienić. Teraz poznajemy się, spotkamy, a nawet wzajemnie pomagamy. Chodzimy z kijkami, spotykamy się przed świętami. Przebijamy się powolutku z naszą inicjatywą – przekonuje pani Elżbieta.
Przyznaje, że dzięki klubowi spełniła swoje marzenie. Może regularnie bywać w teatrze. Każdy wyjazd zostawia niezapomniane wrażenia.
Pierwsze kroki w działalności społecznej seniorzy stawiali przy boku Kuźni Inicjatyw „Wiskitki.org”. Jej szef Jakub Kamiński zachęcał. W ten sposób pozyskiwali środki na działalność, wspiera ich też fundusz sołecki.
– W ubiegłym roku ruszyliśmy mocno z działalnością. Chociażby z gimnastyka rehabilitacyjną, regularnie jeździmy do teatru, uczestniczyliśmy w Święcie Rodziny, poznawaliśmy działalności zespołu Mazowsze i zaczęliśmy śpiewać piosenki ludowe. Współpracowaliśmy z akompaniatorem, co zaowocowało występem na festiwalu – opowiada Marianna Cieślak.
Co ciekawe na Święto Rodziny przygotowały potrawy wegetariańskie. Z pewnością wezmą udział w kolejnych. Celowo pojawią się na miejscowych uroczystościach, aby swoim przykładem zachęcić inne osoby do uczestnictwa w klubie.
Udaje się im skutecznie, bowiem przyłączają się kolejne osoby, nawet młodsze są zainteresowane.
Elżbieta Zdziebłowska przyznaję, że z niecierpliwością czeka na rejestrację ich klubu w Krajowym Rejestrze Sądowym. Również Marianna Cieślak nie może się doczekać, aż otrzyma informację o zarejestrowaniu, aby nie zwlekać już snuje pomysł: – Zwlekaliśmy z planowaniem tego roku. Spotkamy się wkrótce i określimy, co chcemy. Z pewnością będą to zajęcia rehabilitacyjne. Dalej też zajęcia wokalne. Jeśli nie uzyskamy dotacji na akompaniatorem, to jedna z koleżanek, która gra na pianinie zadeklarowała się pomóc.
Oni chcą działać.
Włodzimierz Szczepański
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 4
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.