Wiele lat po wojnie na betonowych słupach, na których obsadzona była furtka widoczne były ślady kul wystrzelonych wtedy przez Niemców, stanowiące niemych świadków dramatycznych wydarzeń.

Tablica upamiętniająca tragedię sprzed osiemdziesięciu lat byłaby dla obecnych i przyszłych pokoleń cennym dokumentem świadczącym o tragicznej historii. Stanisław Szymczak, 95- letni mieszkaniec Radziejowic, wtedy jako czternastoletni chłopiec wraz z kolegą znalazł się w pobliżu miejsca egzekucji. Danuta Niedzińska zna tę opowieść także z relacji taty, Tadeusza Leśniewskiego, którego bezpośrednio dotknęła tragedia.

Jednym z rozstrzelanych był jego ojciec Andrzej Leśniewski a drugim stryjeczny brat Zdzisław Leśniewski. Oprócz nich życie stracili bracia Deruccy i jeszcze jeden mężczyzna (którego nazwisko nie jest znane).

Tablica upamiętniająca to zdarzenie byłaby nie tylko dokumentem świadczącym o tragedii ale też wyrazem pamięci.

Była pani dyrektor przypomina, że budynek Szkoły Podstawowej w Radziejowicach jest także miejscem wielu wydarzeń wojennych, tutaj mieściła się na piętrze siedziba gminy w Radziejowicach 1939-1947. Tu znajdowało się też mieszkanie sekretarza gminy i była poczta.

Stąd wysyłano nakazy na oddanie dużych ilości mięsa i zboża, którym nie mogli sprostać chłopi.

Z tego budynku wychodziły też wezwania dla młodych mieszkańców na przymusowe roboty do Niemiec.

– Tablica pamiątkowa zainstalowana w miejscu tragicznych wydarzeń byłaby wyrazem naszej pamięci i jednym, że sposobów przekazywania wiedzy o naszej historii – dodaje Danuta Niedzińska.