Rekonstrukcja sprzed lat. (Justyna Napierała)
Po dziewięciu latach od pierwszej rekonstrukcji Bitwy Mszczonowskiej po raz kolejny trwa przygotowanie do podobnego widowiska. Przedstawienie odbędzie się 28 września o godzinie 19.30 na placu Piłsudskiego w Mszczonowie. To upamiętnienie tragicznych wydarzeń wojny, kiedy to zginęli wybitni mieszkańcy.
To też próba przywołania dramatu sprzed lat za sprawą widowiska. Jak mówi Piotr Dymecki, pasjonat lokalnej historii, pamiętny wrzesień 1939 roku przyniósł mszczonowianom cierpienie i łzy.
Ten czas był dla Mszczonowa najtragiczniejszą kartą w jego historii.
– Pierwsze bombardowanie miasta rozpoczęło się 6 września o godzinie 15.00. W tym czasie stacjonował w Mszczonowie sztab Armii Łódź. Następnie bombardowanie rozpoczęło się 7 września o godzinie 10.00. Przez miasto ciągnęły wtedy tłumy uchodźców oraz wycofującego się wojska. Pierwsze niemieckie czołgi wjechały do Mszczonowa 8 września o godzinie 8.00. Miasto położone na drodze do stolicy było bardzo ważnym punktem tranzytowym. Sunęły przez nie zmotoryzowane wojska Wehrmachtu, które parły na Warszawę. Hitlerowcy rozpoczęli swoje rządy w Mszczonowie od egzekucji 10 polskich jeńców i jednego cywila. Rozstrzelania dokonali na placu targowym przy ulicy Grójeckiej. W nocy 9 września wybuchła w mieście strzelanina. Mszczonowianie ginęli także w płomieniach swoich domostw. W sumie tej nocy życie straciło 25 mieszkańców – mówi Piotr Dymecki.
W niedzielę 10 września do Mszczonowa przybyły jednostki tyłowe XVI Korpusu Pancernego. Niemcy rozlokowali swoje czołgi, ciągniki artyleryjskie oraz ciężarówki: wzdłuż ulicy Rawskiej, na Placu Piłsudskiego, Nowym Rynku, a także na polu za tzw. starym cmentarzem. Hitlerowcy byli pewni siebie. 11 września miasto zostało odbite brawurowym atakiem 31 pułku Strzelców Kaniowskich, którym dowodził ppłk. Wincenty Wnuk.
Żołnierz polski pokazał siłę, niestety Niemcy zemścili się tragicznie.
Hitlerowcy pod murem kościelnym rozstrzelali proboszcza Józefa Wierzejskiego, burmistrza Aleksandra Tańskiego oraz miejscowego lekarza Stanisława Zarachowicza, w pobliżu plebani został zastrzelony ks. Władysław Gołędowski, Niemcy pozbawili go życia, kiedy udzielał pomocy rannemu.
Justyna Napierała
ostatnie aktualności ‹
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.