Siostry zostały skazane przez sąd w Londynie na 2,5 roku oraz 2 lata więzienia za wyłudzenie niemal 300 tys. funtów zasiłków. Pieniądze pobrały w imieniu 49 Polaków sprowadzonych w tym celu do Wielkiej Brytanii. Śledczy mówią: „To było zorganizowane, przestępstwo na skalę międzynarodową”.
Góralek, jak o siostrach zwykli mawiać ci, co je znali, w Skierniewicach nie widziano od roku. – Dziewczyny miały głowę do interesów, no i lubiły się dobrze bawić. Pamiętam ich relacje na żywo z trasy. Wpadały na pomysł, że wyskoczą na kawę nad morze. Wsiadały do luksusowego auta. Jedna siadała za kierownicą, druga relacjonowała plany. Było to trochę głupie, ale człowiek miał się z czego pośmiać – opowiada mężczyzna.
W Skierniewicach znane były z kontrowersyjnego gustu, głowy do interesów i marki, jaką stał się ich internetowy sklep odzieżowy. W „słodyczy z kraju kwitnącej wiśni” zaopatrywały się urzędniczki, biznesmenki, dziewczyny, które lubią dobrze wyglądać.
– Żadna tandeta, dobre szmaty prezentowane przez profesjonalne modelki. Góralki dobrze płaciły, nie marudziły – opowiada jedna z modelek.
Mózgiem tego duetu była młodsza (29 lat), Monika. Za granicą „biznes ogarniała” Edyta (35 lat) – tak mówią, co je znali. Edyta pilnowała też sklepu z odzieżą.
Siostry umiały się dobrze bawić, niewiele sobie robiły z żartów na temat efektów operacji plastycznych.
– Podobno wypożyczały ekskluzywne auta. Kto je tam wie? Pamiętam, jak odziedziczyły pijalnię piwa na Widoku, po ojcu. Sklep alkoholowy zamknęły po głośnej drace z czternastolatkiem, który zażył jakieś niedozwolone substancje, wszedł na dach wieżowca, by odebrać sobie życie. Sklep zamknęły.
W tej historii jest też mężczyzna o ciemnej karnacji o obco brzmiącym imieniu Santino.
– To był chłopak Moniki, ale jakoś ze swoim związkiem się obnosiła. Liczyły się one – siostry. Te ich transmisje na portalu społecznościowym prawdziwą robiły furorę.
Znalazły się w ostatnich dniach na nagłówkach brytyjskiej prasy. Na wyspach nikt się nie martwi anonimizację zdjęć, czy danych. Siostry G. zaznały „sławy”. Nagłówki powtarzały: Próbowały uciec do Polski. Siostry przyleciały do kilkudziesięciu Polaków, aby złożyć fałszywe wnioski o zasiłek w wysokości 300 000 funtów. I w Mirror: „Gang, który „wykorzystał pandemię covid”, aby ukraść 300 tysięcy funtów zasiłków, przyłapany na próbie ucieczki z Wielkiej Brytanii”.
Na czele gangu stała – zgodnie z tym, co usłyszeliśmy w Skierniewicach – Monika. W sierpniu 2019 roku siostry zaczęły na Wyspach „zarabiać”.
One nigdy nie zadawalały się drobnymi, te 300 tysięcy funtów wydają się właśnie taką kwotą – słyszymy.
Edyta na swoim profilu społecznościowym informuje, że mieszka w Nowym Jorku, faktycznie, od niemal roku przebywała w areszcie śledczym w Wielkiej Brytanii, a ostatnio w jednym z zakładów karnych na Wyspach.
Góralki zakładały fałszywe konta w brytyjskim systemie zasiłkowym ministerstwa pracy i emerytur, co umożliwiało pobieranie zasiłków. Młodsza zajmowała się sprowadzaniem ludzi do Wielkiej Brytanii, starsza – tworzeniem fałszywych kont i praniem brudnych pieniędzy, stworzyła fałszywe dowody osobiste, by wymóc pobierać pieniądze.
W procederze pomagała im Polka, pracownica banku, która z kolei omijając procedury zakładała konta bankowe dla podstawionych osób.
Wypłaty zaczęły płynąć wartkim strumieniem po wybuchu pandemii, gdy brytyjski rząd poluzował zasady weryfikowania tożsamości osób ubiegających się o zasiłki. Forma zdalna była idealną luką, którą Polki wykorzystały.
Wpadły w lutym 2020 r., kiedy Santino L., próbował otworzyć konto bankowe przedstawiając dane uwierzytelniające należące do innej osoby. Z banku został wyprowadzony w kajdankach. Kluczem do prawy okazał się telefon komórkowy skierniewiczanina. Dane z aparatu doprowadziły do sióstr, pozwoliły ustalić śledczym ich role w procederze.
Monika przyznała się do spisku w celu oszustwa, dostarczania artykułów do wykorzystania w oszustwie i spisku w celu popełnienia oszustwa przez fałszywe oświadczenie, w okresie od sierpnia 2019 do października 2020. Została skazana na dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności. Edyta przyznała się do prania pieniędzy i została skazana na dwa lata więzienia.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 46
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Za tak niską karę pozbawienia wolności nie jeden się skusi na podobne oszustwa by potem żyć jak król.
1.5mln pln za 2 lata w ang ********....no można by sie zastanawiać
Nikty nie chciało się im pracować w tylko kombinowac i dobrymi furami jeździć
Nikty nie chciało się im pracować w tylko kombinowac i dobrymi furami jeździć