Wraca temat bałaganu na ulicy Tarczyńskiej.

– Nie można tamtędy przejść ani jeździć na rowerach. Kierowcy tam się goszczą, czyszczą pojazdy, pozostawiają po sobie bałagan. Trzeba zrobić tam porządek – apelował podczas ostatniej sesji przewodniczący. Łukasz Koperski podnosił – sami musimy poradzić sobie z tym problemem, bo na właściciela droga – czyli powiat, nie mamy co liczyć, skoro ten nie dość, ze nie utrzymuje tu porządku to nie naprawia też zniszczonej infrastruktury.

Koperski na forum rady przekonywał burmistrza, by ten podjął skuteczne działania, celem likwidacji dzikiego parkingu, jaki urządzili sobie tu kierowcy tirów. Józef Grzegorz Kurek, choć przyznał samorządowcowi rację to zastrzegł: – Robimy wszystko, by to przeciąć, ale problem nie jest łatwy. Część kierowców – zwłaszcza ze ściany wschodniej, którzy pracują na rzecz firm funkcjonujących na terenie Mszczonowa lub innych podmiotów, z którymi te kooperują, dowożą towar, ale nie przestrzegają zasad. Chodzi o czekanie na rozładunek w wyznaczonych do tego miejscach – parkingach przy Stacji w Słabomierzu czy Zbiroży.

– Oczywiście, ci na Tarczyńskiej dostają mandaty, są usuwani, ale przecież nie będziemy tam całą dobę monitorować. Policja nie jest w stanie pilnować porządku i bezpieczeństwa wyłącznie na Tarczyńskiej.
Zlikwidować ten parking to również zła polityka – przekonuje Kurek. – Nie możemy bezwzględnie zabronić parkowaniu tu aut, bo to tak, jak podjąć decyzję, że kierowcy mają chować swoje samochody na podwórka. Wszyscy, bez wyjątku. To absurd.

Urząd podjął rozmowy z firmami z dzielnicy przemysłowej, do których kierowcy „z Tarczyńskiej” wożą towar. Oprócz ustaleń roboczych, co do poprawy organizacji pracy firm, zapowiada modernizację komunikacji w dzielnicy przemysłowej.