Prawdziwe cacuszko

(Fot. arch. OSP Bartniki)

Wóz strażacki pamięta lata 50-te. Wyposażony w sikawkę, którą pożary gasili dziadkowie i pradziadkowie mieszkańców w Bartnikach cieszy oko. W strażnicy dobiega końca remont

– Tym wozem byliśmy już 5 razy na zawodach, organizowanych przez mazowiecki zarząd wojewódzki związku OSP w Garwolinie. Jednego roku, do zwycięstwa, zabrakło nam dosłownie sekundy – chwalą się strażacy.

Wóz stał na dworze, miał spróchniałe deski i zardzewiałe elementy metalowe, dlatego musiał zostać poddany gruntownej przebudowie – mówi Krzysztof Sobczyk, prezes OSP Bartniki.

Jak słyszymy, musiały zostać wymieniowe w nim w większości elementy drewniane, zdemontowano i pomalowano też wszystkie części metalowe. Wóz udało się odbudować bez zmian w jego konstrukcji.

Dziś to fajna atrakcja, niestety rzadko wykorzystywana z uwagi na problem z końmi, których we wsi jest mało – zwraca uwagę Krzysztof Sobczyk.

W wyposażeniu wozu znajdują się dwie sikawki ręczne. Jedna z nich jest sikawką pochodzącą z 1931 roku, czyli pamięta powstanie strażnicy w Bartnikach, druga zakupiona została z innej OSP.

Nasi dziadkowi i pradziadkowie w latach 30., 40. używali jej do ratowania mienia mieszkańców Bartnik, ale przez 40 lat nie była używana, służyła jako element dekoracyjny, zawieszona nad wejściem do strażnicy – mówi Krzysztof Sobczyk.

Jak wspomina, to właśnie ta historyczna sikawka przyczyniła się do zakupu wozu.

Kiedy strażacy w 2005 roku zdecydowali o wzięciu udziału w mazowieckich zawodach sikawek strażackich, postanowili odnowić i przywrócić do użytku tę, która posiadali w strażnicy. A ponieważ na pierwsze zawody została przywieziona na lawecie, to już do startu w kolejnych druhowie z Bartnik postanowili dokupić do niej wóz.

Obecnie wóz wraz z sikawką służą głównie jako eksponat wystawowy na różnych strażackich uroczystościach i zlotach, ale bywa też używany do różnych akcji społecznych – np. podczas wielkanocnego poniedziałku do polewania mieszkańców Bartnik.

Strażacy w Bartnikach posiadają też stylizowane na historyczne ubrania bojowe – osiem kompletów wraz z hełmami, a do tego dwa stroje dla woźniców.

Tak kiedyś wyglądała ochrona strażacka, stroje używane były działań ratowniczo-gaśniczych – informuje Krzysztof Sobczyk.

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 1

  • 1
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

To już przesądzone, parkowanie przed ratuszem...

19-latek z Żyrardowa z 53 zarzutami

Jak podróżować oszczędnie i nie tracić na...

Mają już gdzie się spotykać

SUN-DAY Maskotki, które Kochają Wszyscy

To będzie 12. biegowy finał WOŚP w Mszczonowie

W ratuszu w piątek (27.12) nic nie załatwisz

Wrócili z nagrodami z konkursu plastycznego

Spełni się marzenie miłośników jednośladów

eOGŁOSZENIA

Już teraz możesz dodać ogłoszenie w cenie tylko 5,00 zł za tydzień - POZNAJ NOWE OGŁOSZENIA