
Ważnym momentem jubileuszu było przekazanie i poświęcenie ciężkiego wozu bojowego Scania P420. Rodzicami chrzestnymi zostali radna Sejmiku Województwa Łódzkiego Justyna Kulig oraz sekretarz stanu w MON, mieszkaniec Bolimowa, Paweł Bejda. (fot. Anna Wójcik-Brzezińska)
W słoneczną sobotę 23 sierpnia Bolimów zatrzymał się na chwilę, by uczcić 120 lat istnienia Ochotniczej Straży Pożarnej. Wspomniano ludzi, których połączyła misja i idea, trwająca nieprzerwanie do dziś. Dopisano kolejny rozdział do opowieści pełnej poświęceń, dumy i solidarności.
Uroczystości rozpoczęła Eucharystia w kościele św. Anny. Homilię wygłosił biskup łowicki Wojciech Osial. Podkreślił, że bolimowska jednostka ma wymiar nie tylko lokalny, ale i historyczny.
– Strażacy z Bolimowa uczestniczyli w budowaniu niepodległej Polski, kształtowali postawy patriotyczne i pielęgnowali lokalne tradycje – mówił. Duszpasterz zwrócił też uwagę na filar ich służby: wzajemną solidarność oraz nieustanną gotowość niesienia pomocy bliźnim, niezależnie od trudności i zagrożeń.
Historia straży w Bolimowie sięga 1905 roku – czasów, gdy wolna Ojczyzna była marzeniem, a w Bolimowie powstawały pierwsze ośrodki polskiej państwowości. Mimo carskich restrykcji udało się powołać do życia jednostkę służącą lokalnej społeczności, wzmacniającą jej tożsamość i chroniącą dorobek.
Osobą „dającą gwarancję władzy carskiej uległości tej organizacji, stał się książę Janusz Radziwiłł. Książę był osobą znaną i współpracującą z władzami” – mówił Jan Konopczyński.
Książe Radziwiłł – ziemianin, polityk, przemysłowiec, filantrop, kawaler maltański, obywatela świata, patriota dysponował ogromnym majątkiem. Dobra nieborowskie – 3700 ha – to ułamek tegoż.
Ocenę zdolności dyplomatycznych zawartą w wypowiedzi Jana Konopczyńskiego warto podeprzeć zadziwieniami historyków, towarzyszącymi dalszej działalności Radziwiłła: „Wydaje się zdumiewające, że Janusz Radziwiłł potrafił być partnerem dla władz okupacyjnych. Wychodził obronną ręką ze spotkań z funkcjonariuszami Gestapo, NKWD, a nawet Hermannem Göringiem czy Ławrientijem Berią. Trudno powiedzieć, co decydowało o pozycji księcia w zetknięciu z masowymi mordercami: koneksje międzynarodowe, zdolności krasomówcze i wielojęzyczność czy zmysł polityczny i dyplomatyczny”. (Wojciech Kwilecki)
Książe Radziwiłł był pierwszym prezesem straży ogniowej w Bolimowie.
W początkach bolimowscy druhowie dysponowali zaledwie jedną pompą. Każdy niedzielny trening na rynku miasteczka był nie tylko lekcją pożarnictwa, lecz także manifestacją wolnej woli i ducha wspólnoty.
Wielkie chwile przyszły wraz z wyzwaniami – strażacy gasili pożary, prowadzili akcje ratunkowe, a także pilnowali porządku publicznego. Podczas I wojny światowej ich odwaga została wystawiona na próbę. Gospodarstwo Józefa Zwolińskiego, położone tuż przy rynku, płonęło. Akcję ratowniczą druhowie prowadzili pod ostrzałem artyleryjskim.
Jan Konopczyński w swoim przemówieniu w 120 rocznicę powstania OSP w Bolimowie podkreślał: „Być w szeregach straży było zaszczytnym symbolem ofiarności dla Polski, stąd też warto przytoczyć nazwiska niektórych spośród założycieli. Stefan Witkowski garncarz i wieloletni wójt gminy. Aleksander Grudzień, stolarz, Julian Cegłowski, Andrzej Ambroziak, Jan Stokowski – wieloletni kapelmistrz orkiestry strażackiej, Stefan Trynkowski, Piotr Kłopotowski, szewc, Walenty Konewczyński - garncarz, Kazimierz Cegłowski – garncarz, Jakub Wolf, Bolesław Mijalski”.
Od 1995 roku OSP w Bolimowie jest częścią Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego.
Jubileuszowa uroczystość obfitowała we wzruszenia rodzinne – służba w OSP to bowiem dziedzictwo przekazywane z pokolenia na pokolenie. Izabella i Oliwia Traczyk, bliźniaczki nagrodzone wyróżnieniami, odbierały medale pod czujnym okiem taty – również strażaka. Kilka chwil wcześniej podobnym zaszczytem została uhonorowana ich siostra Kamila Murgrabia. Rodzina Traczyków to prawdziwa „strażacka dynastia” – w jej szeregach służą także mama i wujkowie. Kamila z uśmiechem mówi, że synek, który ma się urodzić pod koniec października, „zobaczy medal, który odebrałyśmy” za kilka miesięcy.
Spośród zasłużonych druhów najdłuższy staż – aż 70 lat – ma Wiesław Mijalski. Ryszard Rogoziński oraz Jan Konopczyński to filary jednostki, służący odpowiednio przez 55 i 50 lat. 45 lat poświęcił straży Sławomir Rybakowski, 40 lat z jednostką związani są Tadeusz Jagura i Jarosław Lepieszka, a Arkadiusz Siekierski chwali się 35-letnim stażem. Przemysław Konopczyński i Artur Stańskowski z kolei należą do OSP od 30 lat.
Prezes OSP Bolimów, Krzysztof Figat, witając gości mówił o zobowiązaniu wobec poprzednich pokoleń, które – jak podkreślił – „mają pełne imiona i nazwiska, godziny spędzone na treningach, szkoleniach i rozmowach”. Zachęcał mieszkańców do aktywnego udziału: – Wierzymy, że siła tkwi we wspólnocie. Remiza ma być miejscem otwartym i żywym, gdzie każdy gotowy do pomocy znajdzie swoje miejsce. Każda para rąk i każde doświadczenie są na wagę złota.
Ważnym momentem jubileuszu było przekazanie i poświęcenie ciężkiego wozu bojowego Scania P420, dostarczonego pod koniec 2024 roku. Nowoczesny pojazd poświęcił ksiądz Bogusław Szczepański, a rodzicami chrzestnymi zostali radna Sejmiku Województwa Łódzkiego Justyna Kulig oraz sekretarz stanu w MON, mieszkaniec Bolimowa, Paweł Bejda.
W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele najwyższych władz: Wiesław Leśniakiewicz, podsekretarz stanu w MSWiA i społeczny wiceprezes Związku OSP RP; st. brygadier Marcin Dulas, Łódzki Komendant Wojewódzki PSP; nadbryg. Paweł Frysztak, zastępca Komendanta Głównego PSP, oraz inni goście.
Szczególną uwagę zwracało najmłodsze pokolenie – jak 10-letnia Wiktoria Staniak, która z dumą odebrała wyróżnienie z rąk komendanta wojewódzkiego PSP. Dziewczynkę po raz pierwszy, dwa lata temu na zbiórkę przyprowadziła starsza siostra – druhna Julia.
W jej rodzinie tradycja strażacka sięga dziadków – Tadeusza i Andrzeja, którzy także służyli w OSP. Najstarsza z sióstr niecierpliwie czeka na pełnoletniość, aby wziąć udział w akcjach ratunkowych i kontynuować rodzinne dziedzictwo. W domu Staniaków jest jeszcze jedna dziewczynka, za mała, by biegać na zbiórki, ale nikt nie ma wątpliwości – rośnie strażaczka!
Ochotnicze Straże Pożarne zawsze były czymś więcej niż jednostkami ratowniczymi. W czasach zaborów stanowiły oazę polskości, pielęgnowały język, tradycje i patriotyzm. Były odpowiedzią na próby wymazywania tożsamości.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku ruch strażacki dynamicznie się rozwijał, choć pierwsza ustawa regulująca status OSP pojawiła się dopiero w 1934 roku.
Paweł Bejda, sekretarz stanu w MON podczas uroczystości zaznaczył kluczowe znaczenie Ochotniczych Straży Pożarnych dla funkcjonowania systemu ochrony przeciwpożarowej w Polsce. Podkreślił, że Państwowa Straż Pożarna nie byłaby w stanie skutecznie realizować swoich zadań bez zaangażowania i wsparcia OSP. Zwracając się do obecnych druhów, podkreślił ich wagę jako „największej wartości, tajnej siły naszych małych ojczyzn”. Minister wskazał również, że „ten, kto kocha swoją małą ojczyznę, może w pełni kochać Rzeczpospolitą Polską”. W dalszej części swojego wystąpienia minister Bejda poinformował, że w bieżącym roku Ministerstwo Obrony Narodowej przeznaczyło ponad 5 miliardów złotych na rozwój obrony cywilnej oraz ochronę ludności. „Jest to przedsięwzięcie długofalowe, mające na celu odbudowę i wzmocnienie systemu obrony cywilnej w Polsce” – podsumował.
Bolimowska straż przetrwała wojenne zawieruchy, zachowując ducha i wspólnotę.
To właśnie ta ciągłość jest największym bogactwem bolimowskiej OSP – trwała, żywa wspólnota ludzi gotowych od 120 lat nieść pomoc, często z narażeniem życia.
Bo jak mówi ich motto: „Bogu na chwałę, ludziom na ratunek”.
Podczas uroczystości wręczono medale, odznaki, wyróżnienia
Brązowy medal za „Zasługi dla Obronności Kraju” otrzymali druhowie: Robert Mijalski oraz Mieczysław Witkowski
Odznaką św. Floriana za Zasługi dla Społeczności Lokalnej odznaczeni zostali druhowie: Dariusz Boguś, Tomasz Boguś, Krzysztof Figat, Janusz Kop, Jarosław Tarczyk, Rafał Witkowski.
Złoty Znak Związku OSP RP otrzymał druh Robert Mijalski.
Złote medale za Zasługi dla Pożarnictwa odebrali druhowie: Robert Liszewski, Karol Mijalski, Łukasz Mijalski, Jarosław Tarczyk, Marek Tarczyk, Krzysztof Wiśniewski, Rafał Witkowski.
Srebrne medale za Zasługi dla Pożarnictwa odebrali druhowie: Patryk Boguś, Jan Konopczyński, Sławomir Piaskowski.
Brązowy medal za Zasługi dla Pożarnictwa otrzymali druhowie: Konrad Brudziński, Michał Konopczyński, Mateusz Królik, Arkadiusz Siekierski.
Odznaką „Strażak Wzorowy” udekorowani zostali druhowie: Krzysztof Figat, Patryk Kołosowski, Tomasz Kołosowski, Kamila Murgrabia, Sylwia Sabatowska, Mateusz Wójcik.

Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 8
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Szkoda, że władze OSP Bolimów nie współpracują już z miejscową Orkiestrą Dętą - od dłuższego czasu przez mieszkańców Bolimowa dało się to zauważyć, tą niechęć do współpracy pomiędzy organizacjami np. po mszy rezurekcyjnej kiedyś orkiestra szła razem ze strażą, aż miło się wracało ze mszy w ich towarzystwie, a w ostatnim czasie każdy sobie wracał - osobno; w tym roku podczas procesji Bożego Ciała orkiestry nie było i jak to powiedział prezes OSP do osoby, która się go zapytała dlaczego nie ma z nimi orkiestry - "to wina Pani Burmistrz".
Matołki walczą tylko o stołki....
Gonić PSLuchy !