Drodzy sąsiedzi. W związku z ostatnimi zdarzeniami w nocy drzwi wejściowe będą zamykane o godzinie 21 – czytamy na karteczce przyklejony na ścianie przy drzwiach wejściowych.
Zamek do drzwi zamontowało młode małżeństwo, dorobiło też klucze dla wszystkich sąsiadów.
– Założyliśmy, bo wchodzą bezdomni. Pili, zostawiali niedopałki. Nawet zaprószyli ogień na strychu. Tutaj nie byłoby szans nawet na ewakuację – opowiada Paulina Dobrzyńska.
Głównym zmartwieniem jest jednak dach. Przecieka, chociaż w jej mieszkaniu nie ma nawet plamy na suficie.
– Bo mąż, jak remontował to podłożył folię, ale to kwestia czasu, aby sufit wyglądał jak u sąsiadki – opowiada.
Pukamy do drzwi naprzeciwko. Otwiera starsza kobieta. Anna Szczerkowska pokazuje na sufit. Wielkimi płatami odchodzi tapeta przyklejona, jako zabezpieczenie.
 

To mi spadnie na głowę. Jak pada deszcz momentalnie nasiąka, bo na strychu nie ma podłogi.

Anna Szczerkowska

Prowadzą na strych. Schody uginają się nawet pod ciężarem jednej osoby.
– Są przegniłe, bo woda potrafi lać się tutaj strumieniami. Sąsiedzi przybili na stopnie gumolit, aby chronić je przed wilgocią – tłumaczy Dobrzyńska.
Ściany wciąż są czarne od pożaru przed ponad rokiem. Strych miejscami wyłożony jest folią. Pod dziurą w dachu stoi wielki kocioł. W ciemnościach widać też zarys kominy.
– Nieszczelne. Czujniki czadu, które mamy w mieszkaniu często wariuj. Co ciekawe nasza kamienica jest zakwalifikowana do podłączenia do miejskiej sieci ciepłowniczej – przekonuje Dobrzyńska.
Jak sprawdziliśmy w Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Żyrardowie kamienica przy ul. Sienkiewicza 10 nie znalazła na liście do remontów, czy też podłączenia do miejskiej sieci ciepłowniczej w tym roku.

– Nie skreślałbym jednak jednoznacznie szans na inwestycji przy Sienkiewicza 10. Może uda się wygospodarować środki. Jesteśmy dopiero po sesji budżetowej rady miasta – usłyszeliśmy od Pawła Rzeszota dyrektora ds. eksploatacyjnych PGM-u.

Włodzimierz Szczepański