Amelka Stolarska po wypadku nie ma lewej nóżki i chodzi w protezie, którą co rok należy wymieniać. (fot. Justyna Napierała)
Amelka uczennica szkoły podstawowej w Bartnikach cztery lata temu przeżyła dramatyczny wypadek, dziecko straciło w nim nogę i było w bardzo ciężkim stanie. Dziś Amelka chodzi do szkoły jednak jej rehabilitacja ciągle musi być bardzo intensywna. Dodatkowym problemem są protezy, które nie chcą rosnąć wraz z dzieckiem. Raz do roku wymagają wymiany.
Dziewczynka ma kochających rodziców, którzy troszczą się o nią bardzo jednak koszty leczenia są ogromne.
– Dzięki Bogu Amelka żyje, to był straszny dzień. Jak motor uderzył w córkę byłam w domu i usłyszałam huk i intuicyjnie wiedziałam, że mojemu dziecku coś złego się stało – mówi Katarzyna Stolarska. Intuicja matki nie zwiodła. Później już były długie miesiące związane z hospitalizacją. Dziecko było odsyłane z otwartą raną ze szpitala do szpitala. Rodzina przeżyła horror. Wreszcie rana się zagoiła, lecz kość najprawdopodobniej nadal rośnie, w takim przypadku będzie potrzebna operacja – mówi zmartwiona pani Katarzyna.
Mama dziewczynki dziękuje wszystkim którzy chcą pomóc Amelce wpłacają tak zwany jeden procent podatku. Proteza to koszt minimum 30 tys. złotych, ponadto dochodzi kosztowna rehabilitacja, trudno znaleźć miejsce rehabilitacji dla dzieci po amputacji nóżki - podkreśla Katarzyna Stolarska.
Justyna Napierała
ostatnie aktualności ‹
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.