– Mam 28 lat i od kiedy pamiętam, to tutaj był tor. Ja się na nim uczyłam jeździć – mówi Marta wśród znajomych znana z ksywki „Malarz”.

Ten zakątek przy  Procnera przypomina niewielkie wyrobisko. W Żyrardowie znają je miłośnicy downhillów, czy enduro – w uproszczeniu rowerów do ekstremalnej jazdy w terenie. Wśród plątaniny krzewów i drzew widać nasypy.
– Tutaj mamy kawałek Bieszczadów w Żyrardowie. Chcemy uporządkować ten teren, ale ciągle podrzucane są śmieci i dewastowane urządzenia, które przygotowaliśmy – mówi Marta.
– Dziadek przywiózł nam deski! – wtrąca Kacper dla znajomych i nie tylko Misiak.

Dziadek to nie ksywka, tylko autentycznie dziadek Kacpra. Chłopak podkreśla, że ciągle rozkradane są drewniane palety, które udaje się im z trudem zdobyć. Marta wraz ze znajomymi tworzą trzon 10-osobowej grupy, których łączy pasja do jazdy enduro, czy downhillem. Są pełni entuzjazmu. W sobotę (02.03) o godzinie 17 otwierają sezon. Będzie pokaz jazdy na fatbike i enduro.

– Przy okazji też pierwszej pomocy, bo mam uprawnieni – mówi Thomson.

W piątek, gdy rozmawialiśmy mieli jeszcze dużo pracy do wykonania.

– Otwieramy sezon pokazem, bo chcemy, aby nas zauważono. Zaprosimy kilku znajomych (szczegóły na funpagu – Villov/Procner – przyp.red) Warto takie miejsce przygotować już na stałe do jazdy. Miasto ma możliwości. Może pozyskać środki. Jako grupa planujemy pójść na spotkanie z radnymi miejskimi i osiedlowymi w Elektryku, aby mówić o potrzebie stworzenia takiego miejsca. Najlepiej tutaj w parku. To dobre miejsce. Obok przebiegać będzie ścieżka – dodaje.

Więcej wkrótce w naszym tygodniku "Głos Żyrardowa i Okolicy".