Prezes Grażyna Tober przy tężni w Kaskach. (Justyna Napierała)
Pomysł by taka powstała był innowacyjny, mieszkańcy są szczęśliwi, bo mogą przyjść i wypocząć.
– To źródło dobrej energii – mówi Grażyna Tober prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Kask i Okolic z rozmowie z „Głosem Żyrardowa i Okolicy”.
Woda z Ciechocinka to prawdziwy skarb. Przychodzą tu mamy z dziećmi, osoby starsze. Tężnia mieści się w samym centrum wsi, nieopodal kościoła, biblioteki, już powstaje plac zabaw dla dzieci. Mamy z grupy nieformalnej „O Matko” wywalczyły z projektu fundacji Tesco zabawki dla dzieci. Panie zebrały w konkursie blisko 19 tys. głosów.
– Jesteśmy prężni, chce nam się, bo warto – dodaje pani prezes.
Jak doszło do powstania tężni?
– Szukaliśmy ciekawej inicjatywy dla centrum wsi, takiego miejsca idealnego do odpoczynku, najlepiej z wodą – informuje Grażyna Tober.
Fontanna już jest dlatego mieszkańcy zdecydowali, że nie będą powielać pomysłu a zrobią tężnię. Pomysł spodobał się wszystkim, pomogli sołtysi wsi Kaski i Kaski-Budki, przeznaczono środki z funduszu sołeckiego. Ludzie sami budowali tężnię, na wolnym rynku taka inwestycja to koszt blisko 500 tys. złotych. Wycieli tarninę z własnych pól, pomógł też proboszcz, wydzierżawił teren po starej organistówce.
Przy tężni są ławki, roślinność.
Justyna Napierała
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 11
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.