z powiatu

  wydrukuj podstronę do DRUKUJ10 kwietnia 2019 | 12:46 komentarzy 3
Mówiono im, że na wsi nie da się wiele osiągnąć. Tymczasem...

(Fot. Włodzimierz Szczepański)

Mówiono im, że na wsi się nie da wiele osiągnąć. Tymczasem w centrum Puszczy Mariańskiej wyrosła przychodnia dentystyczna, która standardem dorównuje warszawskim placówkom. Ma ambicje, aby stać się nawet ośrodkiem szkoleniowym. Tymczasem jej właściciele za naszym pośrednictwem dziękują sąsiadom.

– Spotkaliśmy się z ogromną życzliwością ze strony sąsiadów. W każdym momencie mogliśmy liczyć na ich pomoc. Podobne podziękowania należą się władzom gminy – mówi Agata Grabowska-Biały.


Oni się pracy nie boją. Szefową przychodni nie zastaliśmy w kitlu, tylko w „roboczym” ubraniu, gdy wraz z mężem skręcała wieszaki. Przygotowywali się do otwarcia gabinetów. Wojciech Biały oprowadza po przychodni.

– Przyświecała nam idea, aby obiekt był ekologiczny. Stąd duże okna o potrójnych szybach, ogrzewanie podłogowe pompą ciepła. Dzięki temu wyeliminowaliśmy brudzące się kaloryfery, a podwieszane szafki umożliwiają jeszcze bardziej zadbać o czystość – opowiada.

W przychodni stoją dwa fotele dentystyczne. Można dostawić kolejne dwa. Małżeństwo jest w trakcie wyposażania gabinetu w sprzęt radiologiczny. A dalszych planach wirówki do przygotowania specjalnych frakcji krwi, która podana pacjentowi umożliwia szybsze gojenie ran. Zakup sprzętu to kwoty rzędu setek tysięcy złotych.

Skąd mają na to pieniądze? Nie korzystali ze wsparcia unijnego, czy dotacji. Nie są tajemniczymi inwestorami, którzy przybyli do Puszczy Mariańskiej. Sąsiedzi przez lata obserwowali drogę Białych do obecnego stanu. Agata Grabowska-Biały zaczynała przed laty od jednego gabinetu w Radziwiłłowie, a jej mąż od firmy budowlanej.

– Teraz zatrudniam siedmiu lekarzy, będę musiała dwóch następnych. Muszę dodać, że mam ambitny zespół. Moja higienistka chce... – pani Agata nie kończy zdania.

Wtrąca się jej mąż, Wojciech.

– Chce prowadzić szkolenia. Dlatego ten obiekt już ma przygotowane fundamenty pod rozbudowę pod dalszy rozwój, nawet ośrodek szkoleń. A na górze przystosujemy mieszkania dla lekarzy. My jesteśmy dowodem, że na wsi można czegoś dokonać. My dorównaliśmy warszawskim przychodniom. Może tylko marmurów w recepcji brakuje, ale przecież nie o taki prestiż nam chodzi – tłumaczy.

Włodzimierz Szczepański

ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 13

  • 10
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 1
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 1
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 1
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

1Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • Gość
    ~Mada 1 ponad rok temu

    Korektora należałoby zatrudnić...

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~P 0 ponad rok temuocena: 100% 

    poproszę o korektę artykułu bo nie mogę patrzeć na wyraźne błędy popełniane przez ludzi, którzy właśnie powinni dbać o ich eliminację, potem jakieś dziecko na egzaminie tak napisze i co?....

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~tomek -1 ponad rok temuocena: 100% 

    Powodzenia w życiu prywatnym i zawodowym. Przyjemnie się czyta . Obyście stali się Państwo inspiracją i przykładem dla wielu innych osób którym się chce.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Sprawdzili strażackie umiejętności

Mszczonowski duet czwarty w Europie

ŻYJ TEATREM!

„Dobry Start” od 1 lipca można składać...

Skierowania na paczki żywnościowe

Jonizacja – dlaczego jest niezbędna przy...

Umowa przedłużona

Dzień psa w Korabkach

Sadownicy liczą straty po wiosennych przymrozkach