– Ściółka jest jak papier – mówi Marcin Wierzchowski z Nadleśnictwa Skierniewice.

Mają więcej jednak szczęścia, niż ich koledzy z Żyrardowa. Nie mieli przypadku pożaru w lesie. Tymczasem w lasach w okolicach Żyrardowa pali się średnio trzy razy w tygodniu. W leśnictwach trwają specjalne dyżury przeciwpożarowe.

– Wilgotność ściółki jest poniżej trzech procent – mówi Sławomir Turkot z Nadleśnictwa Radziwiłłów.

Wczoraj wieczorem (25.04.) płonął las w okolicach Jesionki. Na miejscu walczyli strażacy z miejscowej OSP oraz JRG w Żyrardowie.

– Spłonął około hektar poszycia lasu. Przyczyną mogło być podpalenie lub nieostrożne obchodzenie się z ogniem – dodaje Turkot.

Nasz Czytelnik, Sebastian Świeca uchwycił ten pożar z dużej wysokości. Zdjęcie pochodzi z drona.

I ten sam pożar z ziemi. Zdjęcie wykonane przez strażaków z OSP Jesionka. Aż żal patrzeć.

Leśnicy liczą na załamanie pogody. Podobno w weekend nastąpi zmiana i zacznie padać. Mimo wysokiego zagrożenia leśnicy nie chcą wprowadzać ograniczenia wstępu do lasu.

– Podpalacz i tak wejdzie, a przynajmniej spacerujący dają szanse na szybkie zauważenie ognia i zawiadomienie służb – tłumaczy Wierzchowski.

Zalecają bardzo ostrożne obchodzenie się z ogniem. Polskie lasy są obecnie najbardziej narażonymi w Europie. Według danych z Europejskiego Systemu Informacji o Pożarach Lasów 24 kwietnia zagrożenie pożarowe było ekstremalne. Tego dnia doszło do 363 pożarów. Nawet w Grecji jest lepiej, a rok temu doszło tam do tragicznej serii pożarów. Zginęli m.in. polscy turyści.