Państwo Marcinkowscy w miejscu, gdzie powstają kulinarne cuda. (Justyna Napierała)
Za wędzonego węgorza z Radziwiłłowa Wioletta i Dariusz Marcinkowscy zostali wyróżnieni w konkursie i otrzymali Laur Marszałka Mazowsza.
Konkurs promuje tradycyjną kuchnię, kultywowanie lokalnych tradycji.
Marcinkowscy są w posiadaniu między innymi Perły Polski, to bardzo ważna nagroda branżowa, oznacza mistrzostwo za makarony z jaj kur zielononóżek.
Marzeniem małżeństwa jest zbudowanie letniej kuchni z piecem chlebowym i kontynuowanie tego co już zaczęli kilkanaście lat temu.
A właśnie czternaście lat temu rozpoczęli swą kulinarną drogę. Łatwo nie było. Zaczęło się od hodowli ślimaków, pomysł okazał się nienajlepszy, zrezygnowali.
Później były kury zielononóżki, w gospodarstwie pojawiło się ich trzysta. Niosły małe ale bardzo zdrowe jaja. Wtedy zaczęło się poszukiwanie tradycyjnych przepisów.
– Uwielbiam gotować, mam to w genach, moja praprababcia Julianna pracowała w kuchni na dworze Radziwiłłów – mówi Dariusz Marcinkowski.
W domu zostały przepisy, pytał też starszych mieszkańców o miejscowe tradycje kulinarne.
Radziwiłłów dawniej znany był z makaronów z jaj kur zielononóżek, państwo Marcinkowscy zdecydowali, że będą go nadal produkować. I tak jest do dziś. Są specjalistami również od masła klarowanego, kompotu z rabarbaru, likieru radziwiłłowskiego, past rybnych czy kapłona a teraz także węgorza.
– Staramy się przywoływać to co było kiedyś znane i zdrowe – mówi Wioletta Marcinkowska. Dawna kuchnia opierała się głównie na mięsie, potrawy doprawiano solą i pieprzem. Małżeństwo stosuje także ziele angielskie, liść laurowy. Dawniej używano dużo mąki.
– Wracamy do korzeni, dawni ludzi nie wyrzucali jedzenia. Barszcz czerwony gotowany był także z liści – przypomina Wioletta.
W Radziwiłłowie w kuchni zawsze dominowały ryby, bo przepływają przez miejscowość dwie rzeki: Rawka i Korabiewka gdzie można je złowić.
Jest wiele gatunków węgorze, karpie. Ryby marynowano, suszono, wędzono.
W Radziwiłłowie, przygotowaną pokrojoną w dzwonka rybę należało posolić odstawić na kilka godzin po czym oczyściwszy z soli smażyć na maśle klarowanym.
To właśnie potrawa rybna w tym roku została wyróżniona w konkursie Marszałka Mazowsza a Marcinkowscy mają kolejne powody do dumy.
Justyna Napierała
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 6
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
No w korabiewce to takie karpie pływają i węgorze ze aż prosto do gara wskakują... myślcie trochę co piszecie