Społeczna Lodówka stwarza możliwość zadbania o środowisko naturalne, a przy okazji czynienia dobra dla drugiego człowieka. (fot. Nadesłane)
W Żabiej Woli zrobili coś, czego nie można w Żyrardowie? Mieszkańcy tej małej miejscowości nie chcą marnować żywności. Chcą nią się dzielić. Właśnie postawili tzw. społeczną lodówkę.
Przed kilkoma miesiącami sprawdziliśmy, czy żyrardowianie marnują żywność. Niestety, krótki spacer od śmietnika a do śmietnika i grzebanie w pojemnikach wystarczył, aby znaleźć żywność dla kilku osób.
W większych miastach popularny jest foodsharing, czyli dzielenie się jedzeniem Korzysta z tego wielu warszawiaków. Jest to modny trendy, przełamuje odium „tylko dla biednych”. W stolicy jest kilka punktów, lodówek, gdzie można zostawić produkty. Dzięki grupom na Facebooku wystawiane są nawet pojedyncze produkty do osobistego odbioru. Dodatkowo pojawiła się aplikacja, na której restauracje, bary informują o możliwości odebrania części niesprzedanych porcji, czy też produktów.
Nasi Czytelnicy komentowali nasz artykuł, że chętnie dzieliliby się żywnością, ale nie ma takich punktów tzw. jadłodzielni w Żyrardowie. Mogłaby funkcjonować przy targowisku miejskim. Przykładem świeci mniejsza Żabia Wola.
– Projekt „Stop marnowaniu jedzenia - Społeczna Lodówka” powstał dzięki zaangażowaniu grupy mieszkańców z Żabiej Woli. Projekt dofinansowany w ramach projektu „Mazowsze Lokalnie uruchamia energię społeczną” realizowanego przez Stowarzyszenie Europa i My, Stowarzyszenie BORIS oraz Stowarzyszenie SOKiAL w ramach Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich – wyjaśnił nam jeden z pomysłodawców.
Dodaje, od wielu lat działają na rzecz lokalnej społeczności, obserwują ją, a także mają świadomość zachodzących zmian w otaczającym nas świecie, także tych klimatycznych.
– W naszej opinii, społeczność żabiowolska to dużo dobrze usytuowanych mieszkańców, ale również osób biednych, samotnych, niezaradnych. Społeczna Lodówka stwarza możliwość zadbania o środowisko naturalne, a przy okazji czynienia dobra dla drugiego człowieka – tłumaczy mieszkaniec Żabiej Woli.
Według wyliczeń Federacji Polskich Banków Żywności 50 proc. strat żywności powstaje w gospodarstwach domowych. Dlatego „społeczne lodówki”, facebookowe grupy dzielenia się żywnością mają sens.
Dane zaskakują
Według wyliczeń Federacji Polskich Banków Żywności rocznie przeciętny Polak marnuje 235 kg jedzenia. Aż 20 proc. zmarnowanej żywności spowodowana jest nadmiernymi zakupami. Żyrardowianie dołączyli do tej grupy. Rocznie czteroosobowa rodzina traci na wyrzucanych produktach spożywczych 2-2,5 tys. zł. Co ciekawe rocznie z powodu wyrzucanej na świecie żywności trafia do atmosfery 3,3 miliarda ton – gazów cieplarnianych.
Nie można zrzucić winy za marnotrawstwo na markety, itp. Wbrew pozorom, aż 50 proc. strat powstaje w gospodarstwach domowych. Według badań do koszy trafia: owoce (46 proc), wędliny (45 proc.), warzywa (37 proc.) i najwięcej (49 proc.) pieczywa. Rzeczywiście w każdym sprawdzonym przez nas koszu było pieczywo.
Włodzimierz Szczepański
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 9
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Pomysł super. Lepiej przynieść i niech ktoś skorzysta ,niż ma się wyrzucić do kosza.
Pomysł super. Lepiej przynieść i niech ktoś skorzysta ,niż ma się wyrzucić do kosza.
Komentarz ? Szkoda słów o pomyśle i szkoda słów o artykule.