Każdy grosz i każda para rąk się liczy. Zwierzaki czekają na wolontariuszy, cieszą się na każde wyjście na spacer. Każdego miesiąca blisko dziesiątka z nich trafia do nowego domu, mówi Karolina Wiewiórkowska.

Każdy grosz i każda para rąk się liczy. Zwierzaki czekają na wolontariuszy, cieszą się na każde wyjście na spacer. Każdego miesiąca blisko dziesiątka z nich trafia do nowego domu, mówi Karolina Wiewiórkowska. (Justyna Napierała)

Dla nikogo nie zabraknie tutaj miejsca i serca. Schronisko w Korabiewicach ma też szczęście do wolontariuszy. Codziennie przyjeżdżają by wyprowadzać zwierzęta na spacer, trenować z nimi. – Jest u nas blisko trzystu domowników – mówi kierownik schroniska Karolina Wiewiórkowska.

Są psy, koty, kozy, konie, jenoty, lisy, kury, świnie.

Zwierzaki są po przejściach. Klacz Wanda została porzucona przez właściciela, stała w 40-stopniowym upale, łańcuch przeszywał szyję zwierzęcia, do tego była źrebna. Schronisko natychmiast po interwencji przyjęło ją do siebie, dziś jest już w dobrej kondycji, urodziła klacz o imieniu Cudna.

Na dom czeka też Rudy, stary pies, który okropnie znosi samotność. Wolontariusze, pracownicy schroniska starają się mu urozmaicić dzień jednak on bardzo cierpi i czeka na właściciela.

W schronisku jest też gromadka świnek, które zostały zabrane po śmierci matki, były zziębnięte i głodne. Jednak ich los odmienił się, po tym jak trafiły do schroniska, pracownicy zadbali o nie tak, że dziś świnki rozrabiają i są bardzo radosne.

Zwierzęta mają bardzo dobre warunki w schronisku, każdy ma ciepłą klatkę. Najstarsze i chore przebywają w budynku murowanym.

Coraz częściej do schroniska trafiają pracownicy dużych korporacji, w ten właśnie sposób integrują się pomagając czworonożnym przyjaciołom. Budują klatki, sprzątają.

Sprzątania teraz przed wiosną jest szczególnie dużo.

Do wykoszenia ponad 20 hektarów łąk i pastwisk, renowacja domków i bud, trzeba odmalować stajnię.

– Schronisko też inwestuje. Przed nami między innymi do wykonania 750 metrów drogi za blisko 95 tys. złotych, poprawa ścian boksów za około 100 tys. złotych, do wykonania kolejne pastwisko dla koni za około 65 tys. złotych – wymienia Karolina Wiewiórkowska.

Każdy grosz i każda para rąk się liczy. Zwierzaki czekają na wolontariuszy, cieszą się na każde wyjście na spacer. Każdego miesiąca blisko dziesiątka z nich trafia do nowego domu.

Justyna Napierała

ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 1

  • 1
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Alzheimer – sejmik Mazowsza wspiera budowę...

Jechał o 65 km/h za szybko, stracił prawo jazdy

Sprawdzili strażackie umiejętności

Mszczonowski duet czwarty w Europie

ŻYJ TEATREM!

„Dobry Start” od 1 lipca można składać...

Skierowania na paczki żywnościowe

Jonizacja – dlaczego jest niezbędna przy...

Umowa przedłużona

eOGŁOSZENIA

Już teraz możesz dodać ogłoszenie w cenie tylko 5,00 zł za tydzień - POZNAJ NOWE OGŁOSZENIA