Jacek Sawicki, prezes Centrum Zdrowia Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie (fot. Włodzimierz Szczepański)
Zbulwersowana sytuacją w żyrardowskim szpitalu kobieta napisała do naszej redakcji. Zwróciliśmy się do prezesa placówki o wyjaśnienia.
We wtorek (26.05) otrzymaliśmy wiadomość. Zbulwersowana sytuacją w żyrardowskim szpitalu kobieta napisała:
– Jestem w 9 miesiącu ciąży. Chodzę do lekarza w przychodni na terenie szpitala i niestety badania muszę robić w punkcie pobrań w szpitalu. Dziś musiałam pojechać i je wykonać. Czekałam na wpuszczenie na teren szpitala przy izbie przyjęć z innymi pacjentami (osoby czekające do poradni, na izbę przyjęć i jak się okazało z osobami czekającymi na pobranie wymazu w kierunku covid-19). Mało tego, wymaz na koronawirusa pobierany jest w tym samym gabinecie i przez tę samą pielęgniarkę co pobierane są zwykle badania. Przede mną pobierany był wymaz u jednego pana... Domyślam się, że są to osoby bez objawów, np. przyjmowane do planowych operacji, ale czy to tak powinno wyglądać? – pyta ciężarna.
Kobieta nie czuła się tam bezpiecznie. Co ciekawe, parę dni wcześniej była w szpitalu w Grodzisku Mazowieckim, bo tam leczy się u neurochirurga.
– Przed szpitalem jest osobny punkt i kolejka dla osób, od których pobierany jest wymaz na covid-19. Osobną do wejścia do szpitala, np. do poradni – dodała.
Zwróciliśmy się do Jacka Sawickiego, prezesa Centrum Zdrowia Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie o wyjaśnienia.
W odpowiedzi prezes podkreślił, że wszyscy pacjenci zgłaszający się do Izby Przyjęć i pozostałych komórek organizacyjnych CZMZ w Żyrardowie umawiani są na konkretną godzinę. Pacjenci natomiast nie przestrzegają wyznaczonych godzin na co, dodaje Sawicki, szpital nie ma wpływu.
– Odnosząc się do zarzutów pani, dotyczących pobrania wymazów w punkcie pobrań, jest to uwaga niesłuszna. Wszystkie wymazy w kierunku covid-19 pobierane są przez wyznaczonego pracownika w Izbie Przyjęć w przystosowanej do tego izolatce. Nie ma możliwości pobierania wymazów w punkcie pobrań, tak więc jest po wymysł czytelniczki – czytamy w odpowiedzi Jacka Sawickiego.
Stojący przed wejściem namiot jest wykorzystywany do przeprowadzania triażu u pacjentów podejrzanych o zakażenie koronawirusem.
– W namiocie nie ma możliwości zarejestrowania pacjenta, dlatego przyjmowani są w Izbie Przyjęć w Izolatce – twierdzi prezes.
Włodzimierz Szczepański
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 46
6Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Gdyby Pan Prezes mniej czasu poświęcał na modlitwę w godzinach pracy, to więcej by wiedział o szpitalu.
Kolejny przypadek i można ich wymieniać też stałem w kolejce w niedzielę do przyjęcia z innymi i co usłyszałem nie ma chirurga proszę jechać do Grodziska lub Warszawy. Tak zrobiłem na wizycie prywatnej u jednego chirurga z Żyrardowa dowiedziałem się że tak mówią jak mają dużo osób a chirurg zawsze jest. I właśnie tak panie prezesie pan po prostu nie wie co się dzieje w Pana szpitalu.
Kolejna masakra ten szpital jest do zamknięcia bo jak się chcesz leczyć to nie tam w izbie czekałem z innymi. Pani z łaski zaczęła wpuszczać chorych bo pan doktor się spóźnił godzinę a wszyscy czekali zamiast przepraszam chamskie odzywki i komentarze dodajmy pan doktor Dyl chyba każdy wie że on leczy tylko prywatnie zwolnieniami. Taki to szpital.
"Szanowna" Pacjentko!!!oraz inni Pacjenci!ogarnijcie sie troche i przestańcie wypisywac bzdury,obrażać i szykanować medyków oraz ciągle narzekać na polską ochrone zdrowia,przychodzić w środku nocy byle bzdurą i być przyjetym-nigdzie tak nie jest!!!A gdzie medycy maja zgłaszać Was -agresywnych,bezczelnych i ciagle wyrażających pretensje pacjentów???Troche kultury i szacunku,bo niedlugo nikt Was leczyć nie bedzie chciał.
Tam rzadzi jedynie pani Ewa z biura. Prezesi i dyrektorzy się zmieniają ona jest cały czas!
Pani jako osoba ze służby zdrowia tym bardziej powinna wiedzieć, że pewne procedury powinny obowiązywać i być przestrzegane, tym bardziej dziwi mnie Pani komentarz.
Dobrze wiedzieć, że wymyśliłam sobie,,tego" Pacjenta , mam tylko nadzieję że wynik miał ujemny. Namiot pod szpitalem jest nieczynny od paru tygodni. Nie wiem kogo Pan oklamuje i w jakim celu, skoro każda osoba korzystająca z usług szpitala widzi co się w nim dzieje... Wystarczy trochę organizacji. Sama tez czekalam na usg w szpitalu i na jedna godzine jest zapisywanych pare osób, w kolejce na pobranie wmazow bylo 6 osob wszyscy na ta sama godzinę, wiec to nie wina pacjentow ze sie spozniaja itp Czy tak wiele chce kobieta w ciazy, która niepotrzebnie musi się narażać żeby pobrać zwykle badania krwi? Proszę popatrzeć jak inne placówki służby zdrowia radzą sobie w sytuacji pandemii, żeby poprawić bezpieczeństwo swoich pacjentów. Pozdrawiam