Seniorzy przychodzą z chęcią, by porozmawiać, czy wziąć udział w zajęciach. (Justyna Napierała)
Dla seniorów zamknięcie Klubu Seniora na osiedlu Północ w Mszczonowie z powodu pandemii było bardzo trudne. Siedzenie w domu może doprowadzić do depresji.
– Ciężko się znosiło samotność, lepiej jest wyjść niż spędzać czas przed telewizorem – mówi 75-letnia Alina Bielawska w rozmowie z „Głosem”.
Ona sama jest w grupie dziesięciorga szczęśliwców, którzy uczęszczają do mszczonowskiego klubu.
Zajęcia są bezpłatne. Animację prowadzi Martyna Zgorzalska.
– Jesteśmy właściwie od 26 maja, ale zajęcia rozkręcają się od 26 czerwca – mówi Martyna Zgorzalska.
Pierwsze dwa dni po powrocie seniorzy nie mogli się nagadać.
Klub czynny jest w poniedziałki, środy i piątki, w godzinach od 10 do 15.
Seniorzy mają zajęcia manualne, wspólnie oglądają filmy, przyrządzają naturalne mikstury z ziół poprawiające kondycję zdrowotną, mają zajęcia kosmetyczne. Przede wszystkim mogą porozmawiać.
– Jak coś się dzieje i mają problemy, jesteśmy pierwszą linią frontu – dodaje animatorka mszczonowskiego klubu.
– Kiedy nie było klubu przykrzyło się, człowiek był samotny, nie miał potrzeby wychodzenia do miasta, było smutno – dodaje pani Alina.
Ona sama jest już 15 lat na emeryturze. Pierwsze lata to był upragniony wypoczynek.
– Kiedy w domu zrobiłam to co było do wykonania, zaczęło mi się nudzić – mówi. I ten klub zapełnia tę pustkę.
Pani Alina często także wyjeżdża do rodziny, pomaga synowej w opiece nad niepełnosprawną wnuczką.
Seniorzy oprócz klubu chodzą też na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W jego ramach mają zajęcia na basenie czy inne poprawiające kondycję, ponadto spacerują, jeżdżą na rowerze.
W klubie planowane są dodatkowe propozycje jak między innymi nordic walking, kółko śpiewacze, zajęcia z szycia na maszynie.
Danuta Górczyńska w Mszczonowie mieszka od czterech lat, dzieci są w Warszawie. Jak mówi klub jest wybawieniem i motywacją do tego by wyjść z domu.
– Nawet jak nie czuję się za dobrze ubieram się i idę, bo tak trzeba – dodaje.
– Potrzebny jest mi kontakt z drugim człowiekiem, żeby porozmawiać, być blisko drugiego, jak powstał klub ja odżyłam – podkreśla.
– W domu człowiekowi nic się nie chce a tu pełnia życia, uśmiechamy się do siebie. Zawiązują się przyjaźnie – dodaje Grażyna Popławska.
Justyna Napierała
ostatnie aktualności ‹
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.