Radny Mirosław Wirowski swoim pytaniem na posiedzeniu rady miejskiej (26.10) nie wzbudził konsternacji, czy rozbawienia uczestniczących w sesji. O wyjaśnienie sprawy został poproszony komendant mszczonowskiego komisariatu Krzysztof Puszcz. Mundurowy przyznał, że zna sprawę, ale ze względu na dobro toczącego się śledztwa, nie może ujawniać szczegółów.
Do zdarzenia miało dojść w centrum Mszczonowa. Tuż po godzinie 8.00 na początku października uczeń miejscowej szkoły miał uciec przed napastnikami. Matka chłopca o całym zajściu poinformowała policję. Jak twierdzi radny Wirowski, niedługo później na ulicy Sienkiewicza młody mężczyzna również miał wyswobodzić się napastnikom chcącym wciągnąć go do busa.
– O sytuacji z ulicy Sienkiewicza nie słyszałem, potwierdzam natomiast, że wyjaśniamy okoliczności zdarzenia, które opisał uczeń miejscowej szkoły – komendant Krzysztof Puszcz potwierdził, ze zgłoszenie dotyczyło próby porwania dziecka na organy.
Policja wystąpiła o nagrania z monitoringu przemysłowego, analizuje obraz z kamer obserwujących obszar, na którym miało dojść do zaczepienia dziecka, próby porwania.
Szef posterunku policji nic nie wie (nie odnotowano podobnego zdarzenia), gdy chodzi o drugą sytuację wskazaną przez radnego. Komendant Puszcz podkreśla:
– Zdaję sobie sprawę, że informacja o porwaniach dzieci na organy zaczęła żyć swoim życiem, temat jest żywy nie tylko w Mszczonowie, ale i np. Skierniewicach. Mundurowy co najmniej ostrożnie wypowiada się na temat autentyczności zdarzenia. Zastrzega, że w tej sprawie czynności dobiegają końca. Po zakończeniu śledztwa udzieli informacji.
Fake news, czarna wołga, czy jest się czego bać? Radny Wirowski mówi o panice, jaki miał paść na mieszkańców Mszczonowa. Utrzymuje, że w mieście po zmroku ludzie boją się wychodzić z domów.
Dziś trudno rozstrzygać, czy przedmiot zainteresowania samorządowca to próba weryfikacji tzw. miejskiej legendy w rodzaju – czarna wołga porywa ludzi. W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, istnieje podziemie transplantacyjne. Jest ono jednak najczęściej związane z dobrowolnymi ogłoszeniami dotyczącymi sprzedaży narządów. Zdaniem policji sytuacja, w której jego rozwój miałyby napędzać porwania to mit.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 22
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.