– Co roku mam niedosyt, bo może obdarowanych mogło by być jeszcze więcej, może nie wyłapaliśmy wszystkich potrzebujących z naszego terenu – mówi Monika Kubiak, lider Szlachetnej Paczki w Mszczonowie.

– Chętnie pomagam przy akcji, bo to piękne dzieło. W człowieka wstępuje optymizm, dostaje nadzieję, że jego życie zmieni tor – dodaje Władysława Kolińska z mszczonowskiego klubu seniora.

W tegorocznej Paczce pomagały firmy, przedszkola, rodziny, grupy przyjaciół. Darczyńcy przeważnie prosili o anonimowość. Jak zwraca uwagę liderka Paczki – wzruszeni historiami po prostu pomagali z potrzeby serca.

Do akcji początkowo zgłoszonych zostało 17 rodzin, ale nie wszystkie zakwalifikowały się do pomocy. – Odwiedziliśmy m. in. pana bez nóg w zakładzie opiekuńczo-leczniczym w Żyrardowie oraz inne samotne, schorowane i starsze osoby.

Ale w historii akcji, nie brakło przypadków, kiedy obdarowani nie kryli rozczarowania otrzymanymi prezentami.

– Niestety zdarzają się nietrafione paczki – przyznaje Monika Kubiak i wspomina paczkę z mnóstwem używanych rzeczy. – Na szczęście to niewielki procent przypadków. W tamtym roku, na 13 paczek, tylko 2 były z rzeczami nie dopasowanymi do potrzeb rodziny. Zawsze, gdy mamy możliwość na kontakt z darczyńcami, uczulamy, by nie zabijać w rodzinach resztek godności, to bardzo ważne – dodaje.

Podsumowanie tegorocznej edycji Szlachetnej Paczki, spotkanie z wolontariuszami, którzy odwiedzili rodziny i relacja z tych wizyt, przed nami.