(fot. Bartosz Nowakowski)
O nieszczęśliwym zdarzeniu opowiadają sąsiedzi rodziny, której wybuch odebrał dach nad głową.
– To był huk nie do opisania. Byłem przekonany, że to się stało u nas w domu. Poprosiłem syna, żeby sprawdził, czy nie uszkodziło baniaka z wodą – opisuje jeden z mieszkańców Mokrej Prawej, który mieszka w dalszej części wsi.
Podobne wrażenie odniósł pan Stanisław (
– Zauważyłem, że leży pod gruzami, dlatego sam zacząłem wołać, aby mu pomóc. Osoby, które zbierały się przed domem szybko zadzwoniły po służby medyczne. To wielkie nieszczęście – relacjonuje wtorkowe wydarzenia pan Stanisław, który w tym czasie miał zamiar wyjść na podwórko.
Pan Stanisław otworzył drzwi i pierwszy dostrzegł w gruzach sąsiada
O wielkim szczęściu może za to mówić pan Edward (
– To był jeden wielki huk. Po chwili zrobiło się czarno i nic nie było widać. To jest cud i opaczność boska, że wyszedłem kilka sekund wcześniej – mówi.
Siła wybuchu była tak duża, że rozrzucony gruz uszkodził elewację jego budynku, wybił szyby w oknach. Pomimo wstępnych porządków na podwórku nadal można znaleźć skrawki notatek, znaczki pocztowe i inne pamiątki.
O dużej sile rażenia świadczą również uszkodzenia budynku, który znajduje się pod drugiej stronie Drogi Krajowej nr 70. Uszkodzone okno, parapet oraz mnóstwo elementów wraz ze szkłem w ogródku. Odłamki znalazły się również na dachu budynku.
– Akurat w momencie wybuchu nie było mnie w domu. Dowiedziałam się od sąsiadów i w pierwszej chwili myślałem, że ten wybuch wydarzył się u mnie. Ten rok jest dla mnie bardzo nieszczęśliwy. Straciłam męża, chcieli mnie okraść, a teraz jeszcze to przykre wydarzenie – opowiada pani Danuta, jednocześnie pokazując uszkodzenia.
Tutaj wszyscy żyjemy w zgodzie, to bardzo mili ludzie. To wielkie nieszczęście, które im się przytrafiło.
Danuta, sąsiadka
Siła wybuchu była tak duża, że elementy powybijały szyby w domu po drugiej stronie ulicy.
– To wielka tragedia, ale cud, że w tym czasie nikt nie przechodził chodnikiem. I może szczęście w nieszczęściu, że nie wydarzyło się to podczas świąt… – kończy jeden z mieszkańców.
We wtorek (28.12) na miejscu pojawili się biegli, którzy pracują na zlecenie prokuratury. Śledczy szukają odpowiedzi na pytanie – co było bezpośrednią przyczyna wybuchu.
ZOBACZ TAKŻE>>>WYBUCH DOMU W MOKREJ PRAWEJ
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 32
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jeśli ktoś sam próbował podłączyć gaz bez uprawnień itd. to jak dla mnie powinien pójść siedzieć za narażenie życia innych ludzi. Dodatkowo ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania poszkodowanym, ani właścicielowi ani sąsiadom.
opatrzność, nie opaczność...