– Sztab mieści się u nas w szkole, skąd wyruszają na ulice grupy wolontariuszy – informuje Małgorzata Janicka, koodrynator WOŚP w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Bartnikach.

– W tym roku tylko uliczna zbiórka, ale myślimy na przyszłość o zorganizowaniu koncertu lub innego wydarzenia w szkole, które zwróciłoby uwagę mieszkańców na akcję, przyciągnęłoby jeszcze większą ilość mieszkańców, co wpłynęłoby na wyższą kwotę ze zbiórki – dodaje.

Sztab w Żyrardowie przydziela Bartnikom 10 puszek. Wolontariusze zostali już do akcji zrekrutowani.

– Bardzo szybko zostali wyłonieni, było tylu chętnych, że musieliśmy przeprowadzić casting – mówi Małgorzata Janicka. – Wybraliśmy dzieci przebojowe, śmiałe, które nie będą wstydziły się podejść i poprosić o datek do puszki i będą angażowały się w zbiórkę.

Uczniom na ulicach w dniu finału będą towarzyszyć nauczyciele i rodzice.

– Grupy wolontariuszy będzie można spotkać przy samej szkole, ale także przy kościele, przy sklepach. Pojedziemy też na żyrardowskie ulice – zapowiada.

Jedna z puszek zostanie w szkole, już kilka dni przed finałem rozpocznie się tu zbiórka.

– Będzie dostępna na głównym korytarzu szkoły i wszyscy będą mieli możliwość wrzucania datków. Poza dziećmi, także rodzice, dziadkowie i inni mieszkańcy miejscowości będą mieli do niej dostęp.

Jak podkreśla nauczycielka, WOŚP to największa akcja szkolnego koła wolontariatu w Bartnikach.

– Uczymy naszych uczniów pomagania innym takiego z potrzeby serca – podkreśla Małgorzata Janicka. – Stają się empatyczni, wrażliwsi na potrzeby drugiego człowieka. Pamiętam, jak kilka lat temu chłopcy, w zamian za datek do puszki, odśnieżyli starszej pani podwórko – wspomina nauczycielka.

W ubiegłym roku do 10 puszek wielkiej orkiestry mieszkańcy Bartnik i okolic wrzucili około 3500 zł.