Spółka Geotermia Mazowiecka wydała w sprawie oświadczenie, informując, że nie odpowiada za podwyżkę cen od 1 stycznia za energię cieplną sięgającą kilkaset procent. Informacje obciążające przedsiębiorstwo są nieuprawnione i… nieprawdziwe.

Mieszkańcy spółdzielni objęci są ochroną ceny energii cieplnej, wynikającą z ustawy. Dotyczy to również innych, tzw. wrażliwych odbiorców – jak szkoły, ośrodki zdrowia, kościoły, domy pomocy społecznej. Obliczony wzrost ceny dla odbiorcy chronionego wynosi 87 proc. Faktem jest, że Geotermia dotkliwie odczuła skutki podwyżek cen gazu – 700 proc. i energii elektrycznej – 250 proc. i jak czytamy w stanowisku – „są to jedyne powody podwyżek ceny za ciepło. Jednocześnie spółka oświadczyłą, ze nie ma wpływu, na zapowiadane wzrosty stawek podatku VAT z obecnych 5 proc. do 23 proc. w 2023 roku.

Mieszkańcy zatem z celownika ściągnęli geotermię, zapytali o opłaty zarządzających spółdzielnią. W tej sprawie w trybie pilnym spotkali się nawet radni miejscy, którzy zostali poproszeni o interwencję. Czynsz o 40 procent w górę – grzmiali internauci. Ostatecznie spółdzielnia z decyzji się wycofała, ale spółdzielcy przygotowują się do odwołania zarządu, który wyraźnie uznał, że mieszkańcy nie zauważą, gdy przyjdzie im regulować opłaty, że te wzrosły o połowę.