– Młody jęczmień ochroni komórki skóry przed wolnymi rodnikami, które przyspieszają proces starzenia – przekonuje mszczonowianka. – Ponadto poprawi mikrokrążenie i dogłębnie oczyści skórę. Rozmaryn działa antyoksydacyjne przez nawilżenie skóry, wygładza ją, nadaje świeżego połysku, a co za tym idzie – odmładza ją. Z kolei olejek lemongrasowy działa bakteriobójczo. Jest stosowany do skóry z tendencjami do stanów zapalnych, wyprysków, a także do cery przetłuszczającej się, zanieczyszczonej. Działając odkażająco i oczyszczająco sprawia, że skóra staje się świeża i gładka. ( Fot. arch. domowe)
Na Wielkanoc w domu mszczonowianki rusza wyjątkowa manufaktura.
– Robimy zielone mydełka z młodym jęczmieniem, wyciągiem z zielonej herbaty z olejkiem lemongrasowym i rozmarynowym – mówi Luiza Wirowska-Sadowska. – Własnoręcznie wykonać pachnące i idealne do kąpieli mydło to nie tylko wielka frajda i zabawa, ale też rzez pożyteczna, dlatego, gdy w innych domach przed świętami powstają kolorowe pisanki, u mnie tworzone są jajeczkowe mydełka – dodaje.
– Młody jęczmień ochroni komórki skóry przed wolnymi rodnikami, które przyspieszają proces starzenia. Ponadto wpływa na poprawę mikrokrążenia i dogłębnie oczyszcza skórę – zalety wiosennej rośliny podkreśla Luiza Wirowska-Sadowska. – Rozmaryn działa antyoksydacyjne. Przez nawilżenie skóry, wygładza ją, nadaje świeżego połysku i ją odmładza. Z kolei olejek lemongrasowy działa bakteriobójczo. Działając odkażająco i oczyszczająco sprawia, że skóra staje się świeża – podkreśla.
W swojej domowej manufakturze stawia na naturalne składniki.
– Chcemy wracać do natury – mówi. – Każdy zauważa, że chemiczne dodatki, konserwanty, emulgatory nie są dobre dla nas, dla skóry, dlatego szukamy w kosmetykach naturalnych składników i prostego składu. Podczas własnoręcznego tworzenia mydełek mamy taką możliwość, bo dodajemy to, czego rzeczywiście potrzebuje nasza skóra i włosy – podkreśla.
Do sztuki tworzenia mydełek mszczonowiankę namówiła koleżanka.
– Lubiłam kupować mydełka z wyjątkowymi składami, dlatego pewnego razu koleżanka przekonała mnie, bym spróbowała wykonać mydełka własnoręcznie, że to nie jest trudne. Postanowiłam spróbować i zrobić sobie mydełko relaksujące, z lawendą, następnie też mydełko oczyszczające. Wciągnęło mnie. To bardzo przyjemnie, kiedy kosmetyk mogę zrobić tylko dla siebie, spersonalizowany, z wykorzystaniem naturalnych składników – mówi Luiza Wirowska-Sadowska.
Jej pierwsze mydełka powstały kilka lat temu w czasie Świąt Bożego Narodzenia.
– Pomyślałam, że w momencie kiedy każdy cierpi na brak czasu będzie to wyjątkowy prezent – mój czas podarowany w formie własnoręcznie zrobionego mydła. Wtedy powstały dwa świątecznie pachnące mydełka cynamonem, goździkami i pomarańczą oraz mydełko z lawendy z mojego ogródka. Obdarowani byli bardzo zadowoleni z prezentów
Najwięcej mydełek wykonuje na własne potrzeby. Dziś sama przekonuje, że tworzenie mydełek to nic trudnego.
– Trzeba mieć tylko bazę do ich robienia, pomysł na dodatki i trochę wiedzy o składnikach i ich właściwościach, tak by wzajemnie się wspomagały w działaniu – mówi Luiza Wirowska-Sadowska. – Robiłam wiele mydeł, kosteczek do pielęgnacji włosów i odkąd sami ich w domu używamy, zauważyłam, że mniej kremów czy szamponów kupuję – podkreśla.
Od pewnego czasu mszczonowianka wyjątkowym rękodziełem dzieli się z innymi – uczy dzieci, młodzież i dorosłych sztuki tworzenia mydełek.
– Zajęcia pozwalają przenieść uczestników w pachnący świat mydła, umożliwiają poznanie mydlarskiej historii i pobudzenie kreatywnego myślenia. Trzeba jednak uważać, bo robienie mydełek może być zaraźliwe i bardzo wciągające – podkreśla Luiza Wirowska-Sadowska.
Dotychczas prowadziła warsztaty dla seniorów w Mszczonowie, dla dzieci w przedszkolach, a także w skierniewickim centrum kultury.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 3
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.