(fot. Czytelnik)
Szlabany w Radziwiłłowie otwarte. Zmotoryzowani z niedoważeniem ustalili, że sytuacja jest wynikiem awarii.
W pierwszy dzień kierowano ruchem samochodowym oraz pieszym, a od wczoraj szlabany nie działają oraz oznakowanie jest, delikatnie się wyrażając, w zasadzie nieistniejące i nikt nie kieruje ruchem. Wczoraj jeszcze oznakowanie było powieszone na słupie, a dziś stoi na ziemi – irytuje się kierowca. – Mam rodzinę, dzieci, i boję się nawet odwieźć dzieci do szkoły. Pociągi przejeżdżają bardzo wolno, ale skąd mam pewność, że za każdym razem tak będzie?
Awaria szlabanów, nie znaczy, że zmotoryzowani mają jeździć na pamięć, obowiązuje oznakowanie pionowe.
Co ciekawe, przejazd to miejsce, które spółka PKP PLK dwa lata temu wskazywała za przykład braku odpowiedzialnych zmotoryzowanych. Do dziś filmiki z przejazdu budzą zainteresowanie internautów.
W maju 2021 roku PKP Polskie Linie Kolejowe opublikowały nagranie z monitoringu przejazdu w Radziwiłłowie Mazowieckim koło Skierniewic, gdzie doszło do groźnego wypadku. Na nagraniu widać, jak samochód zwalnia przed opuszczonymi półrogatkami, po czym omija je, by wjechać tuż przed jadący z dużą prędkością pociąg Interregio z Warszawy do Łodzi.
„Tym razem kierowca przeżył wypadek. Ranny został odwieziony do szpitala. Podróżował sam. 70 pasażerom pociągu do Łodzi kolej zapewniła transport zastępczy” to komentarz przewoźnika.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 8
9Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Z uwagi na ekrany dźwiękochłonne oraz inne elementy infrastruktury kolejowej (perony, wiaty przystankowe słupy trakcyjne itp.) widoczność od strony kierowcy pojazdu wjeżdżającego na przejazd jest mocno ograniczona. Pozostaje wierzyć, że maszynista nie popełni błędu podczas mgły lub w nocy i zwolni do prędkości, która pozwoli zatrzymać się przed "przeszkodą" na przejeździe.
Co za idiota pisał ten "artykuł"? Stażysta od odkłaczania swetra Red. Naczelnego i parzenia Liptona nie więcej niż trzy razy dorwał się do klawiatury?
Osoba pisząca ten artykuł oraz jego przełożeni że dopuścili do emisji takich bzdur do zwolnienia . Wówczas może inni zaczną myśleć. Choć wynika z artykułu że kierowca który się wypowiada powinien wrócić na kurs aby utrwalić sobie przepisy ruchu drogowego bo jak już głównych znaków nie rozpoznaje .
Oj panie redaktorze proszę się douczyć a potem pisać, niepotrzebne nakręcanie ludzi
Czy redakcja nie powinna zainteresować się tak nieodpowiedzialnym redaktorem który wypisuje bzdury ? Co z rzetelnością dziennikarską ? Jak widać na zdjęciu zachowane są najwyższe standardy bezpieczeństwa w przypadku uszkodzenia rogatek: znak stop, tabliczka z informacją o uszkodzeniu i ograniczenie prędkości pociągów do 20 km/h. Przed znakiem STOP bezwzględnie należy się zatrzymać i upewnić o możliwości przejazdu za znak. Wszędzie, nie tylko przed przejazdem. Poza tym przed każdym przejazdem, nawet działającym kierowca musi zachować szczególną ostrożność. Czyli zwolnić i upewnić się o możliwości przejazdu.
Jak wisi "stop" rogatka uszkodzona, to znaczy, że maszyniści mają świadomość usterki i otrzymują na piśmie rozkazy przejazdu 20 km/h przez taki przejazd podając wielokrotnie sygnał baczność., Do czasu usinięcia usterki. Takie są procedury na kolei. Problem w tym, że ktoś jest niedouczony i pisze bzdury. Kierowcy widząc stop na przejeździe mają się bezwzględnie zatrzymać i rozejrzeć, a nie szukać wymówek.
A co na sygnalizatorze jest zawieszone?? A pociągi z automatu zwalniają do 20km/h jeśli jest usterka na przejeździe.
W Międzyborowie podobne jaja, źle, że zostawiono jednopoziomowe skrzyżowania :(