(fot. Joanna Młynarczyk)
Michał Nowecki, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej we Wręczy jest honorowym krwiodawcą. Oddał już 13 litów tego bezcennego leku. Przed nim kolejny krok – dołączenie do bazy dawców szpiku.
Wszystko zaczęło się w 2015 roku, kiedy kuzyn Michała zachorował na białaczkę. – Pilnie potrzebna była krew i wtedy pierwszy raz zgłosiłem się do punktu krwiodawstwa w Skierniewicach – wspomina Michał Nowecki, naczelnik OSP Wręcza. – Weszło mi w krew to oddawanie do tego stopnia, że nie mogę doczekać się kolejnej wizyty w punkcie. Właśnie wskoczyło mi 13 litrów – dodaje. przyznaje.
Zawodowo 31-letni Michał jest sprzedawcą, pracuje na składzie opału oraz jako kierowca.
– Nikt w firmie nie robi mi problemu, kiedy jadę do wezwania – mówi Michał Nowecki – Gdy słyszę alarm w strażnicy, zostawiam wszystko i w ciągu pięciu minut jestem gotowy do udziału w akcji.
Druhem w OSP we Wręczy jest od 13 lat. Zaczął od członkostwa w młodzieżowej pożarniczej. Gdy tylko stał się pełnoletni ukończył wszystkie kursy, by móc uczestniczyć w akcjach wyjazdowych.
– U nas to już rodzinna tradycja, że mężczyźni zostają strażakami. Prezes OSP Wręcza, Krzysztof Bodecki jest moim wujkiem, tata jest w straży, dziadek również był strażakiem – wylicza.
W straży udziela się też mama Michała, jego żona oraz bracia jego ojca. Przyznaje, że wszyscy oni zaszczepili w nim to, że trzeba ludziom pomagać.
– Przecież nigdy nie wiadomo, kiedy sami będziemy potrzebować pomocy – podkreśla. – Oddawanie krwi nic nie kosztuje, kiedy jesteśmy zdrowi, a ja chcę ludziom pomagać, bo taka też jest misja OSP, bezinteresowne wsparcie – dodaje.
Podkreśla, że gdy słyszy wycie syreny, nie jest ważne w jakim miejscu się znajduje i co robi. Jest gotowy, by nieść pomoc.
– Nieważne, czy jestem w domu, w pracy, czy jem obiad, lub odpoczywam, rzucam wszystko i pędzę, bo powiadomienie oznacza, że ktoś jest w potrzebie
Przy OSP Wręcza prężnie działa młodzieżowa drużyna pożarnicza.
– Pocieszające jest to, że sporo chłopaków jest chętnych, by wstąpić w szeregi straży, chcą to robić i nie trzeba nikogo zmuszać, sami z siebie wstępują do drużyny – chwali młodych adeptów Michał Nowecki.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 2
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Brawo wielki szacunek