(fot. arch)
Danuta i Włodzimierz Jaroszewscy z Michałowa świętują 50 rocznicę ślubu. Z tej okazji strażakom, społecznikom rodzina i przyjaciele zorganizowali piękną uroczystość. Na przyjęciu, które odbyło się w strażnicy bawiła się ponad 50 gości.
Ona pochodzi z Radziwiłłowa, pan Włodzimierz z Michałowa. W sierpniu tego roku parze minęło 50 lat wspólnego życia.
– Poznaliśmy się na stacji PKP, skąd oboje jeździliśmy do pracy do Ursusa – wspominają Danuta i Włodzimierz.
Narzeczeństwem byli dwa lata. Ślub odbył się w Bartnikach.
– Ja miałam wówczas 21 lat, mąż zaś 27. Cywilny odbył się w USC w Puszczy, a ślub kościelny wzięliśmy w Bartnikach, gdzie również zorganizowane zostało nasze wesele – wspomina pani Danuta.
Bawiło się na nim ponad 100 osób, przyjęcie zorganizowane zostało w dwóch pokojach, tańce zaś na dechach zbitych na podwórku przed domem.
– Od tamtej chwili pół wieku minęło jak jeden dzień – opowiada pani Danuta. – Zakochaliśmy się w sobie i nadal bardzo kochamy, choć w naszym życiu układało się różnie. Czasy były ciężkie, ale razem daliśmy radę, bo najważniejsza jest miłość i zgoda. Budowaliśmy swój własny dom, pracowaliśmy zawodowo – ja na kolei, mąż w zakładach Ursus.
Małżonkowie dochowali się czwórki dzieci, dziś ich najbliższa rodzina liczy już 55 osób.
– Najstarszy syn to Mariusz, potem na świat przyszli Dariusz, Paweł i Czarek – mówi Danuta. – Mamy też wnuki – najstarsza jest 28-letnia Urszula, Maciej ma 26 lat, Dominik 24 lata, Weronika 23, Jakub 21, Filip 9 lat, a najmłodsza Michalinka ma 3 lata. Prawnuki to 4-letni Oskar 4 lata, i 24 sierpnia dokładnie w dniu moich 71 urodzin na świat przyszedł Dawidek – cieszy się szczęśliwa jubilatka.
Pani Danuta to strażaczka od zawsze, do tego ma na koncie 20 lat pracy społecznej.
– Mąż udzielał się w straży, pracował przy jej budowie i tworzeniu, ja dołączyłam za nim – przyznaje Małgorzata Góralska, przyjaciółka pary. – Dziś prowadzę w strażnicy wypożyczalnię zastawy stołowej, a ponieważ mieszkamy od strażnicy zaledwie kilka kroków, jest naszym drugim domem – dodaje.
– Cieszymy się bardzo, że doczekaliśmy tak pięknej rocznicy, a nasze marzenia są takie, żeby pożyć w zdrowiu kolejnych 50 lat – śmieje się pani Danuta.
– Poznałam Danusię 10 lat temu, razem z mężem byli świadkami na ślubie u naszych przyjaciół. Byli bardzo szczęśliwi – mówi Małgorzata Góralska, przyjaciółka pary. – Byłam wówczas świeżo po ślubie, powiedziałam swojemu mężowi, że chciałabym dożyć tak pięknych lat i byśmy patrzyli na siebie tak, jak oni na siebie patrzą. Do tego wszystko robią razem, są bardzo szczęśliwi, mimo wielu trudnych sytuacji i nieszczęść, jakich w życiu doświadczyli – dodaje pani Małgorzata. – Moi teściowie przyjaźnili się z tym małżeństwem, jestem pod wrażeniem ich związku i miłości, wiele się od nich nauczyłam – dodaje Marzena Domagała.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 4
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.