(fot. Pixabay)
Tobiasz Bocheński, jako jeden z pierwszych wojewodów stracił swoje stanowisko po tym, jak premierem został Donald Tusk. Były już wojewoda wystąpił do szefa rady ministrów z żądaniem „pilnego przyjęcia dymisji”.
– Każda chwila instytucjonalnego kojarzenia z takim premierem jest dla mnie dyshonorem – napisał Bocheński.
Tobiasz Bocheński wojewodą mazowieckim został w kwietniu tego roku. Były wojewoda łódzki (od 2019 roku) zastąpił na tym stanowisku Konstantego Radziwiłła. Po siedmiu miesiącach urzędowania złożył dymisję (13 listopada), w tym samym dniu, gdy po wyborach dymisję na ręce marszałka seniora całego swoje gabinetu złożył Mateusz Morawiecki. Na formalnego następcę na stanowisku wojewody Bocheński czekał miesiąc.
Głośno w sieci zrobiło się o nim w ubiegłym tygodniu, gdy w swoich mediach społecznościowych udostępnił pismo, z jakim 13 grudnia wystąpił do nowego premiera.
W związku z dokonaniem przez Sejm RP wyboru Pana na urząd Prezesa Rady Ministrów zwracam się z żądaniem pilnego przyjęcia mojej dymisji, którą złożyłem na ręce Pana Premiera Mateusza Morawieckiego 13 listopada br. – napisał do Donalda Tuska. – Kierowałem się przy obejmowaniu zaszczytnej funkcji wojewody mazowieckiego troską o przyszłość naszej Ojczyzny oraz poczuciem dobra wspólnego. Pańskie poglądy, działania, zaniedbania, wybory życiowe, jak i przyświecające Panu wartości stanowią zaprzeczenie wszystkiego, co winno leżeć nie tylko u podstaw dobrego rządu, ale również być spoiwem polskiego życia publicznego. Każda chwila bycia instytucjonalnie kojarzonym z takim premierem jak Pan jest dla mnie dyshonorem.
Nowy szef rady ministrów nie kazał mu długo czekać na wyprowadzkę z mazowieckiego urzędu wojewódzkiego. Dzień później na tym stanowisku zastąpił Bocheńskiego Mariusz Frankowski, warszawski radny KO.
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.