(fot. UM w Mszczonowie)
Gdy 25 lat temu Bożena Majewska szukała rodziców dzieci z niepełnosprawnościami, by założyć stowarzyszenie łatwo nie było. Organizacja jednak powstała i już przez ćwierć wieku pomaga podopiecznym. – Przede wszystkim zależy nam, by nasze dzieci były bardziej samodzielne, by dobrze funkcjonowały w społeczeństwie – mówi prezes Stowarzyszenia Rodziców i Opiekunów Dzieci Niepełnosprawnych „Uśmiech Dziecka”.
Stowarzyszenie „Uśmiech Dziecka” w Mszczonowie powstało w 1999 roku z inicjatywy Bożeny Majewskiej.
Chciałam, by moja niepełnosprawna córka rozwijała się jak inne, zdrowe dzieci – przyznaje prezes stowarzyszenia. – Szukałam innych rodziców dzieci z niepełnosprawnościami, by stworzyć grupę, która wspierałaby się. Na początku było nas kilka osób, trudno było znaleźć więcej. Osoby niepełnosprawne były wtedy zupełnie inaczej postrzegane niż dziś.
Członkowie organizacji spotykali się w pomieszczeniu udostępnionym w miejskim przedszkolu. Przez ćwierć wieku z oferty stowarzyszenia skorzystało około 30 podopiecznych. Obecnie to 16 osób.
Rozwijając stowarzyszenie przede wszystkim chcieliśmy, żeby nasze dzieci funkcjonowały w społeczeństwie, a udział w zajęciach prowadził do samodzielności podopiecznych – mówi Bożena Majewska. – Chciałyśmy organizować imprezy okolicznościowe, żeby podopieczni czuli się potrzebni. Widzę po swojej córce, że po tygodniu siedzenia w domu tęskni do świetlicy, do grupy, którą zna. Podopieczni mają do siebie niesamowite zaufanie, serce.
Stowarzyszenie prowadzi świetlicę terapeutyczną, która mieści się w mszczonowskiej szkole podstawowej. W jednej sali odbywa się rehabilitacja, w drugiej – zajęcia terapeutyczne (plastyczne, muzyczne, spotkania z pedagogiem). Świetlica jest czynna trzy razy w tygodniu.
Organizacja od początku działa społecznie. Utrzymuje się z darowizn, składek członkowskich, 1,5 procenta. Do wycieczek dokłada gmina.
Przez ćwierć wieku zmieniło się podejście do osób z niepełnosprawnościami, jednak każdy z opiekunów może przytoczyć przynajmniej kilka przykrych incydentów, jakie przydarzyły im się podczas spacerów z dziećmi.
Na początku, gdy chodziłam ze swoją córką po mieście, miałam bardzo dużo trudnych sytuacji – przyznaje Bożena Majewska. – Ludzie przyglądali się córce, kiwali głowami, niektórzy otwarcie mówili, że takie dzieci im się nie podobają. A mnie bardzo zależało na tym, by niepełnosprawni byli lepiej odbierani, żeby nie czuli się inni.
Sale, które obecnie mamy do dyspozycji są za małe, nie mamy na przykład gdzie rozstawić wszystkich sprzętów do rehabilitacji – przyznaje Bożena Majewska.
Stowarzyszenie pomaga nie tylko niepełnosprawnym podopiecznym, to też swoista grupa wsparcia dla opiekunów. – Gdy dzieci mają zajęcia, rodzice mają chwilę dla siebie – mówi szefowa „Uśmiechu Dziecka”. – Możemy porozmawiać, wymienić się informacjami, wesprzeć w trudnych sytuacjach. Mamy przecież podobne problemy.
Podczas uroczystości z okazji 25-lecia „Uśmiechu dziecka” członkowie stowarzyszenia wręczyli okolicznościowe statuetki Józefowi Grzegorzowi Kurkowi, burmistrzowi Mszczonowa, Łukaszowi Koperskiemu, przewodniczącemu rady miejskiej, Małgorzacie Badowskiej, sekretarz gminy, Marii Wiercińskiej ze Stowarzyszenia Rada Polek, Grażynie Pływaczewskiej, dyrektor MOK-u, Marcinowi Szymańskiemu, dyrektorowi OSiR-u, Markowi Baumelowi, kierownikowi MOK.
Dyplomy z podziękowaniami odebrali: Barbara Gryglewska, Beata Sznajder, Magdalena Podsiadły, Monika Malczak, Anna Rusinowska, Jolanta Wacławek, Beata Szustkiewicz, Małgorzata Jakubiak, Magdalena Baka, Jakub Kamiński, Agnieszka Kaźmierczak, Justyna Boczkowska, Iwona Jakubiak, Ewa Banasiewicz, Magdalena Gołyńska, Katarzyna Wilk, Paweł Wojda, Piotra Palmowski, Piotr i Paweł Skorupińscy, Justyna Napierała i Dagmara Bednarek.
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.