27 października 2020
We wtorek i środę (20 i 21.10) seniorzy z Mszczonowa obchodzili swoje święto. Spotkanie miało być z udziałem wielu gości i w ośrodku kultury, jednak pandemia na to nie pozwoliła. Obchody podzielone zostały na dwie części, czyli na dwa dni. Dla seniorów z Mszczonowa to czas kiedy mówią o swoich potrzebach, klubie, często nazywają go drugim domem.
– Powstanie Klubu Seniora to był prawdziwy strzał w dziesiątkę – mówi kierownik Monika Kubiak. Na co dzień zajęcia prowadzi instruktorka i opiekunka klubu Martyna Zgorzalska.
W styczniu powstanie drugi klub, tym razem na plebanii u księdza Sławomira Tulina. Tam planowane są warsztaty między innymi kulinarne, o które zabiegają uczestnicy.
Teraz seniorzy spotykają się w budynku przy ulicy Jeżynowej w Mszczonowie. Codziennie od poniedziałku do piątku od godziny 10 czeka na nich Martyna Zgorzalska.
W poniedziałki są spotkania przy herbatce i ciastku, oraz słuchanie muzyki, we wtorki warsztaty, spod rąk pań wychodzą dekorowane donice, rysunki, wazony. W środy seniorów odwiedzają specjaliści, między innymi psycholog Izabela Głowacka, dzielnicowy Sławomir Zieliński, czy ksiądz Sławomir Tulin.
W czwartki i piątki odbywają się warsztaty manualne. Zajęcia kończą się o godzinie 13.
– W klubie jesteśmy jak rodzina. Pani Joanna jest naszą florystką, pani Danuta didżejką, krawcową pani Ola, do ćwiczeń mobilizuje nas pani Wiktoria, pani Alina jest specem od dobrego humoru i duszą towarzystwa – mówi Martyna Zgorzalska.
Czego seniorzy potrzebują na co dzień?
– Na co dzień i od święta potrzebujemy kontaktu z drugim człowiekiem. Nie chcemy być samotni, a często mieszkamy sami. Przyjście do klubu mobilizuje nas do tego, by iść przez życie z uśmiechem – mówi Wiktoria Długołęcka.
– Potrzeba nam jeszcze tutaj panów, ale wszystko przed nami – mówią z uśmiechem mieszkanki Mszczonowa.