12 listopada 2016Przeczytaj Artykuł
Jeszcze niedawno nie miał domu, teraz ma dwa –ciężarówkę i dom „stacjonarny”. Nie miał też swojego Pana, teraz ma Panią, która sama nazywa się bardziej jego towarzyszką. Schroniskowy boks zamienił na samochodowy fotel i z anielską cierpliwością znosi trudny wielogodzinnych podróży. Jerry –psi trucker to kompan Magdaleny Kozłowskiej z Żyrardowa. Wspólnie z nią przemierza Europę.
Magdalena Kozłowska, znużona samotnością w kilkutygodniowej trasie po europejskich krajach postawiła na czworonoga. Teraz, przed wyjazdem do torby oprócz jedzenia dla siebie pakuje psią karmę. Dla Jerrego, którego w sierpniu adoptowała ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Żyrardowie. Pies doskonale odnalazł się w roli towarzysza podróży.
- Wspólna jazda to czas, kiedy się poznajemy. Mam go dopiero dwa miesiące, mimo to odnoszę wrażenie, że znam go od szczeniaka – mówi na wstępie żyrardowska truckerka.
Kobieta wcześniej jeździła sama, dlatego przestawienie się na partnera w podróży, a tym bardziej takiego, który nie potrafi wyrazić słowami swoich pragnień, było bardzo trudne. Zdarzyło się, że jechała kilkanaście godzin, kiedy w końcu uświadomiła sobie, że na siedzeniu obok siedzi pies.
- Teraz nie tylko swoją jazdę, ale i kabinę dostosowuję do niego. Planuję wyjąć fotel pasażera, żeby było mu wygodniej. On się nie skarży, nie piszczy, nie szczeka, ale zdarza się, że wzdycha – pokazuje nagrany przez siebie film i dokładnie wskazuje sekundę, kiedy z psiej piersi wydobywa się głębokie westchnienie.
W kabinie stoją dwie miski z wodą i karmą. Suchą dostaje rano, wieczorem mokrą. To dla niego znak, że pora spać. Śpi obok, ale „wstępu” do łóżka swojej Pani nie ma.
- Chyba że mu pozwolę. Czasami się to zdarza, kiedy jedziemy bardzo długo. Szkoda mi go – dodaje od razu kobieta...
Monika Duda-Gieryk, fot. arch.
Więcej w aktualnym wydaniu ,,Głosu Żyrardowa i Okolicy''