13 maja 2020
Działają spontanicznie, efekty są piękne, bo dają szczęście innym. Mowa o rodzinie Prusaków spod Mszczonowa, pochodzą właściwie z Warszawy ale od ponad miesiąca żyją tutaj na wsi, stworzyli galerię malarską na płocie, w Lasku. Gospodarze witają serdecznym uśmiechem.
– Przy płocie toczy się teraz życie towarzyskie – mówi Ewa Prusak.
I tak w istocie jest. W kwarantannie mąż Ewy, Michał stał się artystą, maluje.
Powstają piękne obrazy, ma taką wenę, że nawet i trzy dziennie. Na płocie można obejrzeć krajobrazy, stare chaty, martwą naturę i kobiecie akty.
– Ludzie przychodzą oglądają, rozmawiają, te nasze obrazy wyzwalają w nich wspomnienia, nawiązujemy relacje. Opowiadamy historie rodzinne – dodaje Ewa Prusak i jednocześnie zaprasza, by przyjechać i obejrzeć to co mają do zaproponowania.
Zawodowo są „wstrzymani”, organizują eventy.
Ale cóż dla kreatywnych osobowości, nie ma rzeczy niemożliwych.
Od miesiąca na wsi mieszkają z rodzicami Michała: Eweliną i Waldemarem, którzy są plastykami i od lat prowadzą galerię podków na Starym Mieście w Warszawie.
W Lasku są też dzieci Mateusz i Michał oraz pies, mały pudel, robiący wrażenie obronnego.
– Ta kwarantanna zbliżyła nas do siebie, jesteśmy szczęśliwi – mówi mama Ewelina, która pełni nieformalną rolę szefa rodziny, karmi wszystkich miłością i oczywiście pysznymi posiłkami.
– A tutaj jest nasze drzewo, pod starą jabłonką braliśmy ślub – mówi Michał.
Miejsce jest własnością rodziny od ponad 40 lat.
Cieszą się swoim towarzystwem, Ewa prowadziła już warsztaty w Internecie, dotyczące wykorzystania przedmiotów, takich jak papier toaletowy, czy puszki w celach artystycznych.
Teraz fascynuje się tworzeniem aniołków z drewna.
Mama natomiast, to znana specjalistka od podków.
– Dajemy im drugie życie, wiemy, że przynoszą ludziom szczęście – podkreśla Ewelina Prusak.
Galeria na Starym Mieście ma wiernych wielbicieli z całego świata.
Ich radość jest zaraźliwa, dlatego warto spotkać się z rodziną pod szczęśliwą podkową, niebawem znowu ich bazą będzie Stare Miasto w Warszawie.
Dziś jednak cieszą się galerią na płocie i towarzystwem sąsiadów