Trochę mu coś z racą nie wyszło. Na podstawie zdjęcia, jakie dysponujemy od żyrardowskiej straży miejskiej, zawiniątko przypominało cygaro z lontem. Na dwa ładunki natknął się (30.04.) przechodzień na ul. Parkingowej. Na nogi postawione zostały wszystkie służby. Pirotechnik Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie potwierdził, że to ładunki wybuchowe. Były to materiały domowej produkcji. Zneutralizowali je wezwani z Warszawy pirotechnicy.

Żyrardowscy policjanci szybko wpadli na trop mężczyzny. Pod nadzorem prokuratury prowadzili śledztwo w kierunku przestępstwa z art. 171 par. 1, 160 par. 2, 164 par. 2 Kodeksu Karnego. Pierwszy artykuł przytoczony dotyczy nielegalnego produkowania materiałów wybuchowych. Z tego paragrafu grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Pod koniec maja mężczyzna usłyszał zarzuty.

– Podejrzany wyjaśnił, że produkował race dymne i świetlne z ciekawości, czy mu się uda zrobić. Wyjaśnił, że zajmował się tym sam. Obecnie powołano biegłych, którzy mają zbadać skład zabezpieczonych materiałów i wypowiedzieć się, czy były one niebezpieczne przy produkcji, przechowaniu i podpalaniu – informuje prokurator Małgorzata Szeroszyńska z Prokuratury Rejonowej w Żyrardowie.

49-latek znalazł sobie niebezpieczne zajęcie. W 2015 r. w jednym z żyrardowskich bloków doszło do eksplozji. 33-latek próbował zrobić bombę z petard. Wybuch nastąpił, gdy mężczyzna próbował zmieszać proch z petard i podgrzać go. Mężczyzna stracił lewą dłoń, doznał licznych obrażeń ciała. Eksplozja była na tyle silna, że uszkodziła ścianę działową piwnicy. Na szczęście dla poszkodowanego nie eksplodowały pozostałe zgromadzone w piwnicy petardy.