
(Fot. Joanna Młynarczyk)
– W dni powszednie widzimy się codziennie, oprócz piątku – mówi Monika Wicińska, trener zumby fitness. – Bardzo dużo pań przychodzi, panowie też mogą wziąć udział, ale się wstydzą. W sumie jest nas około 40 osób – dodaje.
– Można do nas dołączyć nawet z ulicy i tak się też dzieje. Ludzie słysząc muzykę, zatrzymują się, patrzą, w końcu dołączają i na kolejne zajęcia już przychodzą – mówi Monika Wicińska.
Zumba fitness jest to połączenie tańca z elementami fitnessu. To proste kroki, dla wszystkich, dlatego rozpiętość wiekowa uczestników jest bardzo szeroka – od 20 lat nawet do 70 lat.
– Tańczymy do muzyki latino, a ta powoduje, że biodra same się kręcą – mówi Monika Wicińska . – Na tych zajęciach wiek się zaciera, wszyscy mamy uśmiech na twarzy. Wszystkie troski, kłopoty na godzinę zostawiamy za balustradą i na scenie amfiteatru każdy tańczy jak potrafi, we własnym stylu patrząc na instruktora. Tańczymy, śpiewamy, krzyczymy, piszczymy, dobrze się bawimy i dzielimy się dobrą energią – podkreśla instruktorka.
Zajęcia dostosowane są do możliwości uczestników i każdy jak potrafi.
– W zumbie fajne jest to, że kroki są naturalne, nie ma tu żadnej techniki, a ten naturalny ruch nie powoduje kontuzji. Każdy tańczy we własnym stylu patrząc na instruktora. Tańczymy, śpiewamy, krzyczymy, piszczymy i dobrze się bawimy.
Zajęcia odbywają się w parkowym amfiteatrze.
jm
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.